Potęga z nałożnic. „W takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle zwyczaju swego ludu siedmiu żon zażywał” – pisał Gall Anonim o Mieszku, pierwszym historycznym władcy Polski. Przyszły książę urodził się ok. 930 r. (jako syn legendarnego Siemomysła, o matce nic nie wiemy), a panował w latach 960–992. Liczba jego partnerek została zapewne zmyślona przez kronikarza. Stanowi ona aż nazbyt oczywiste nawiązanie do siedmiu grzechów głównych i do religijnej symboliki. Nie znaczy to jednak, że fałszywa jest sama informacja o wielożeństwie wielkopolskiego księcia. Wszystko wskazuje na to, że Mieszko w istocie utrzymywał sporych rozmiarów harem. Nie było to wśród słowiańskich wodzów rzadkością. W towarzystwie siedmiu żon upojne noce miał spędzać przed chrztem władca Rusi Włodzimierz Wielki. Z kolei pomorskiemu księciu Warcisławowi przypisywano posiadanie aż 24 partnerek. Harem zaspokajał osobiste potrzeby władcy, ale też podkreślał jego bogactwo i potęgę. W końcu wyłącznie człowiek naprawdę wpływowy mógł sobie pozwolić na zapewnianie pięknych strojów, biżuterii, wyżywienia i luksusowego zakwaterowania nie jednej, ale kilku czy kilkunastu kobietom. Nie wspominając o zapewnieniu pozycji dzieciom.
Jeśli coś budzi wątpliwości, to charakter podobnych związków. Już tworzący u schyłku XII w. kronikarz Wincenty Kadłubek skorygował opowieść Galla, twierdząc, że Mieszko nie miał siedmiu żon, ale „siedem nierządnych nałożnic”, z którymi na zmianę spędzał noce i które tylko „nazywał swoimi żonami”. Jeden z późniejszych kronikarzy rozwinął jeszcze Kadłubkową interpretację, sugerując, że książę wcale nie cieszył się wdziękami swych kurtyzan naprzemiennie, ale zabawiał się ze wszystkimi naraz, dając dowód swej młodzieńczej jurności.