Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Trzy razy NIE

Czy dzisiejsi 30-latkowie w ogóle dostaną emerytury?

W 2008 r. średni wiek kończenia aktywności zawodowej pań wynosił 56,2, obecnie – 59 lat. W 2008 r. średni wiek kończenia aktywności zawodowej pań wynosił 56,2, obecnie – 59 lat. maurus / PantherMedia
Reforma, wydłużająca wiek emerytalny, jest sierotą. Właściwie nikt jej nie chce. Związkowcy żądają w tej sprawie referendum, którego wynik nietrudno byłoby przewidzieć. Drugie „nie” dorzucą pracodawcy. Kolejne – politycy; są przeciw albo się boją.
Jeśli nic się nie zmieni, to w 2060 r. jeden pracujący będzie musiał utrzymać aż dwóch emerytów.Paul Taylor/Corbis Jeśli nic się nie zmieni, to w 2060 r. jeden pracujący będzie musiał utrzymać aż dwóch emerytów.

Każda z grup interesów kieruje się jakąś własną racjonalnością. Interes państwa wyrażają demografowie, ekonomiści, krajowi i zagraniczni eksperci. Namawiają do reform, ostrzegając rząd przed groźbą załamania całego systemu emerytalnego. Ich perspektywa jest szczególna: nie muszą rozważać dzisiejszych problemów, które dla innych grup są najważniejsze. Koncentrują się na tych, które dopiero wystąpią za 10, 20 czy więcej lat. Czy te racjonalności można jakoś ze sobą pogodzić? To trudne, może nawet niemożliwe. Bez tego jednak żadnej reformy przeprowadzić się nie da. Chyba, że na siłę.

Nie chcą się rodzić

Kogo dzisiaj przerazi perspektywa 2060 r., skoro nawet końca świata, mającego nadejść za 10 miesięcy, mało kto się boi? Dla demografów 2060 r. jest cezurą, bo jeśli teraz nic nie zrobimy, to potem na jedna osobę w wieku produkcyjnym przypadać będzie jedna w poprodukcyjnym. Nie znaczy to jednak, że jeden pracujący będzie musiał zarobić na jednego emeryta, to by jeszcze nie było najgorsze. Trzeba jednak pamiętać o tak zwanej stopie zatrudnienia, czyli – ile spośród osób mogących pracować rzeczywiście pracuje. Obecnie niewiele ponad połowa. Jeśli więc nic się nie zmieni, to w 2060 r. jeden pracujący będzie musiał utrzymać aż dwóch emerytów. O jego własnej rodzinie nie wspominając. A to już trudno sobie wyobrazić.

Problem w tym, że dla osób, które wydłużenia wieku emerytalnego boją się dziś najbardziej, perspektywa 2060 r. jest kompletnie bez znaczenia.

Więc demografowie i ekonomiści przybliżają perspektywę: do 2030 r. zabraknie nam ponad dwóch milionów dzieci. Obecnie w wieku do 24 lat jest 11,8 mln osób, za te kilkanaście lat będzie ich zaledwie 8,6 mln.

Polityka 04.2012 (2843) z dnia 25.01.2012; Rynek; s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Trzy razy NIE"
Reklama