Pierwszy list dotarł na adres mailowy biznesmena z Wrocławia. Drugi trafił do warszawskiego radnego. Kolejny do przewodniczącego Rady Miasta Radomia. A potem listy wędrowały po całej Polsce do radnych, lokalnych polityków, prezesów banków i znanych spółek giełdowych. Od 12 listopada do 5 grudnia 2009 r. przesyłki na pocztę elektroniczną dostało 17 osób.
Zaatakowani samorządowcy i biznesmeni pochodzili z 10 miast: m.in. z Warszawy, Szczecina, Wrocławia, Radomia, Sosnowca, Opola i Torunia.
List do wiceprezydenta dużego miasta powiatowego był czwarty w kolejności. Pod nieobecność szefa pocztę przeglądała sekretarka. Przeczytała e-maila, obejrzała załączone zdjęcie. Przedstawiało nagiego wiceprezydenta w sytuacji seksualnej.
Notabli widok w pozach figlarnych
Treść pisma brzmiała: „Witam, proszę zajrzeć do załącznika. Mamy dużo zdjęć w tym stylu z Pańskich spotkań. Ma Pan 24 godziny na spełnienie naszej prośby, w innym wypadku temu podobne fotografie dotrą do pańskich współpracowników, rodziny, znajomych, do wszystkich Pańskich sąsiadów oraz ludzi, którzy kiedykolwiek mieli z panem styczność. Jeżeli zawiadomi Pan policję, stanie się dokładnie tak samo”.
W ciągu 24 godzin adresat miał założyć konto w Alior Banku, wpłacić na nie 20 tys. zł, pod wskazany adres mailowy wysłać login i hasło do tego konta. Pismo kończyła uprzejma fraza: „Po spełnieniu przez Pana naszej prośby mamy ze sobą kontakt pierwszy i ostatni raz. Życzymy rozwagi”. Pod spodem zaś widniała internetowa reklama solowego albumu wokalisty Lao Che, noszącego pseudonim Spięty. I hasło: „Chociaż raz w życiu się postaw i albumu Spiętego posłuchaj!