Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kultura przez gogle

Polskie Instytucje Kultury z Google

Trzy polskie instytucje kultury ogłaszają dziś współpracę z firmą Google w ramach jej wielkiego muzealnego projektu. Po co nam te kontakty z globalnym gigantem?
materiały prasowe

Google Cultural Institute powstał trzy lata temu i zdążył zgromadzić niemałą kolekcję: od manuskryptów biblijnych znad Morza Martwego po galerie koreańskich gwiazd pop. Łącznie 6 mln obiektów muzealnych dostępnych do obejrzenia przez internet, często w olbrzymiej rozdzielczości, czasem w lepszych warunkach niż w rzeczywistości. W zamierzeniach ma to wszystko służyć jako wielkie archiwum historyczno-kulturalne, z którego później internauci mogą układać własne wirtualne wystawy. A jednocześnie opowiadać historię ludzkości zebranymi w jednym miejscu galeriami. Najpierw jednak – jak przystało na archiwum – samo zbiera partnerów.

Dziś ogłoszono wejście do GCI trzech dużych polskich instytucji: Narodowego Instytutu Audiowizualnego (NInA), Instytutu Adama Mickiewicza (IAM) i Filmoteki Narodowej. Ta ostatnia pokaże wystawę poświęconą trzem odrestaurowanym niemym filmom (m.in. pierwszej filmowej wersji „Pana Tadeusza” z roku 1928), dokumentując przy okazji ich historię i konserwację. IAM i NInA pochwalą się przedsięwzięciami będącymi kilka lat temu ważną częścią kulturalnego programu polskiej prezydencji w UE, czyli „Art of Freedom” – dokumentem o polskim himalaizmie – i serią „Solidarity Shorts”, a także dokumentacją wspólnego koncertu Krzysztofa Pendereckiego i inspirujących się nim zachodnich artystów: Jonny’ego Greenwooda i Aphex Twina. Mają to być nowoczesne prezentacje multimedialne, więc na tle innych propozycji GCI powinny wypaść nieźle. Czy jednak nie bylibyśmy w stanie wykorzystać tych materiałów sami? W końcu NInA jest centralną instytucją zajmującą się digitalizacją polskiej kultury.

Rzecz jest skomplikowana. NInA buduje wprawdzie Ninatekę – na wzór wielkich europejskich placówek tego typu (holenderskiego Instytut Sound and Vision oraz francuskiego Institut National de l’Audiovisuel) – ale zarazem jest ciągle młoda i budżetowo od zachodniej konkurencji odstaje.

Reklama