Rozwód bardzo polityczny
Burzliwa historia małżeństwa Marty Kaczyńskiej i Marcina Dubienieckiego
Politycy PiS przyznają, że obawiają się zamieszania medialnego, przy którym nie obyłoby się bez roztrząsania osobistego życia córki Lecha i Marii Kaczyńskich. Marta miała uporządkować swoje osobiste sprawy. Już dwa razy sąd zdecydował o zawieszeniu sprawy rozwodowej, bo zobaczył szansę na to, że małżeństwo jednak uda się uratować. W PiS nie przyjęto tego z zadowoleniem.
Państwu Dubienieckim nie wystarczyło jednak determinacji w ratowaniu związku i znowu w szczycie wyborczej kampanii, tym razem prezydenckiej (wcześniej europarlamentarnej) poszli do sądu. Rozprawa rozwodowa miała się odbyć w kwietniu, ale para nie pojawiła się w sądzie, bo na ich wniosek znów została zawieszona.
Prawicowi publicyści mają kłopot z Martą Kaczyńską, ma go również jej stryj Jarosław Kaczyński. – Jesteśmy w klinczu, bo z wielu wewnętrznych badań wynika, że Marta może nam bardzo politycznie pomóc, ale biorąc pod uwagę jej nieuporządkowane życie osobiste, może zaszkodzić – mówi osoba z kierownictwa PiS. „Nieuporządkowane życie” to rozpadające się małżeństwo z Marcinem Dubienieckim – nie mieszkają ze sobą już od półtora roku. Zrobiło się o tym głośno, gdy małżonkowie oficjalnie poinformowali, że się rozwodzą, zapowiadając, że sprawa przebiegnie szybko i bezboleśnie.
Jednak na prośbę samego prezesa PiS Marta Kaczyńska skutecznie wnioskowała o przełożenie terminu rozprawy, który zbiegał się ze szczytem kampanii wyborczej do europarlamentu. Po eurowyborach nastąpił jednak kolejny zwrot akcji, bo sąd zdecydował o zawieszeniu sprawy rozwodowej. O ile najważniejsze osoby w PiS są wdzięczne Marcie za przełożenie rozprawy, o tyle wszyscy woleliby, aby teraz samo małżeństwo przeszło do historii.