Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kwaśniewski: Nie wiedzieliśmy, że łamano prawa człowieka

Piotr Drabik / Flickr CC by 2.0
To była kwestia „wyższej konieczności”, nie widzimisię. Nie chcieliśmy przecież sprzyjać sadystom! – tłumaczył były prezydent w rozmowie z Jackiem Żakowskim w Poranku Radia TOK FM.

Obszerny raport Senatu USA o torturach stosowanych przez CIA został opublikowany 9 grudnia. Dokument ma 6700 stron i zdaje sprawę z metod przesłuchań, prowadzonych przez agencję w tajnych ośrodkach za granicą po ataku terrorystycznym 11 września 2001 r. Prezydentem był wówczas George W. Bush. O praktykach CIA miał jednak nie wiedzieć.

W raporcie nie padają nazwy miejsc – wszystkie zostały zakodowane. Eksperci dopatrują się w nim jednak polskich wątków.

Aleksander Kwaśniewski, gość Jacka Żakowskiego w Poranku Radia TOK FM, przypomniał kontekst historyczny tamtych wydarzeń. Atak terrorystyczny – ocenił były prezydent – okazał się zagrożeniem, „którego nikt się nie spodziewał”, wymagał więc podjęcia stosownych działań. Stąd potrzeba ściślejszej współpracy sztabów kryzysowych. – Cała reszta jest tylko działaniem reaktywnym – tłumaczył.

NATO ogłosiło stan wojny – mówił Kwaśniewski – więc powołując się na artykuł 5. traktatu waszyngtońskiego, wezwało sojuszników do wsparcia Stanów Zjednoczonych. W Polsce kluczową rolę odegrały Stare Kiejkuty – przypomniał Jacek Żakowski. Wszystko działo się za przyzwoleniem polskich władz. – Ale – wyjaśniał ówczesny prezydent – zgodnie z zasadami współpracy wywiadowczej o szczegółach nigdy nie byliśmy poinformowani. I dodał: – Wywiady mają to do siebie, że działają dyskretnie i niestety – zazwyczaj – na granicy prawa.

Jacek Żakowski podważył to przekonanie. Z raportu wynika, że polskie władze w pewnym momencie odmówiły przyjęcia kolejnego pensjonariusza. – Czyli musiały wiedzieć, że są jacyś pensjonariusze – wywodził publicysta POLITYKI.

Reklama