Dlaczego kandydaci pokroju Janusza Korwin-Mikkego i Pawła Kukiza zyskują w sondażach, wyrastając w oczach wyborców na osoby „kompetentne, autentyczne i rzeczowe”? – zapytał swoich gości Jacek Żakowski w Poranku Radia TOK FM.
Poparcie dla polityków antysystemowych niekoniecznie świadczy o ich kompetencji – oponowali zaproszeni do studia publicyści. – Możemy mówić raczej o tym – precyzował Wiesław Władyka, dziennikarz POLITYKI – dlaczego tak poważny wynik (według ostatnich sondaży – nawet 15 proc.) pojawia się przy nazwisku Kukiz. To jest wynik nieprawdopodobny. Jaka energia za nim stoi? Według publicystów 15 proc. może się przekładać na dwu-, a nawet trzykrotnie większy potencjał – bo niezadowolonych raczej w Polsce przybywa, niż ubywa.
Stawka wyborów prezydenckich i, później, parlamentarnych jest wysoka – są niesłychanie ważne, zadecydują o krajobrazie politycznym kraju na kolejne lata. A jednocześnie rośnie poparcie dla przeciwników systemu. – Kandydaci generalnie odrzucają zastany porządek – ocenia Wiesław Władyka. – Nawet Adam Jarubas zaczął się wypowiadać w duchu antysystemowym. Zdaniem publicysty ubiegający się o fotel prezydenta biorą teraz przykład z Pawła Kukiza i liczą na porównywalny sukces. – Wszyscy wyczuli, że trzeba jechać ostro po bandzie i wychodzić poza system.
Odrzucenie systemu to zdaniem Jacka Żakowskiego poważny polski problem. – 15 proc. wyborców Pawła Kukiza – z czego 40–50 proc. to ludzie młodzi – głosuje przeciwko polskiej rzeczywistości. W Kukizie nie ma przecież nic innego poza sprzeciwem. Nie można o tym mówić tak, jakby nic się nie stało.