Solidarność mamy w kościach
Prof. Kubik o tym, jak długo PiS będzie rządził i z czym to się dla nas wiąże
Jacek Żakowski: – Co się wyłoni z grudniowych demonstracji przeciwko rządom PiS?
Prof. Jan Kubik: – Najpierw spróbujmy zrozumieć, co się dzieje.
W kilka tygodni zmienił się ustrój w Polsce.
Dominująca interpretacja pochodzi z książki Fareeda Zakarii o nieliberalnej demokracji, tu i ówdzie zastępującej różne wersje demokracji liberalnej. Trudno powiedzieć, w którym momencie ta zmiana prowadzi do władzy autorytarnej, ale w takich krajach jak Węgry czy Polska widać przesunięcia od liberalnej ku większościowej demokracji.
Demokracja z natury jest większościowa.
Ale jest kwestia proporcji między wolą doraźnej większości a ochroną praw i porządku instytucjonalnego – zwłaszcza konstytucyjnego. Opis Zakarii pasuje do sytuacji w Polsce. Ale trafniejsza jest chyba koncepcja, którą zaproponował argentyński filozof polityczny Guillermo O’Donnell: rewolucja PiS jest podobna do latynoskich doświadczeń.
W jakim sensie?
O’Donnell identyfikuje trzy filary demokracji: rządy większości, prawa indywidualne i republikanizm. Rządy większości, czyli z wyboru, wywodzą się z tradycji ateńskiej – obywatele mają prawo decydować o tym, co się z nimi dzieje. Prawa indywidualne wyrastają głównie z brytyjskiej tradycji Magna Carta i są zaporami chroniącymi jednostki przed ingerencją władzy w ich prywatne życie. Republikanizm O’Donnell wyprowadza z Rzymu: chodzi o to, by rządzili mądrzy i cnotliwi, czyli kompetentna elita. Problem polega na tym, że za zasłoną mądrości, czyli kompetencji, elita może zagarniać zbyt wiele władzy.