Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Oaza Brzeszcze

Premier Szydło oczami sąsiadów

W Przecieszynie w maju premier otwierała boisko wielofunkcyjne. Rząd dołożył połowę ze 150 tys. zł. W Przecieszynie w maju premier otwierała boisko wielofunkcyjne. Rząd dołożył połowę ze 150 tys. zł. Łukasz Gagulski / Forum
Choć od prawie dwóch lat jest premierem, to prawie w każdy weekend przyjeżdża do rodzinnej wsi Przecieszyn pod Brzeszczami. Bo jak twierdzą sąsiedzi, tylko tu jest naprawdę sobą.
Premier Beata Szydło z mężem Edwardem w drodze na mszę prymicyjną syna Tymoteusza (z lewej)Jacek Bednarczyk/PAP Premier Beata Szydło z mężem Edwardem w drodze na mszę prymicyjną syna Tymoteusza (z lewej)

Kwadrans przed godziną jedenastą, w pierwszą sobotę października, na parkingu przy PSS Społem Lux w Brzeszczach zatrzymał się czarny volkswagen transporter. Wysiadło z niego czterech mężczyzn ze słuchawkami w uszach. – Niech pani patrzy, zaraz przyjedzie tu na zakupy pani premier – mówi mieszkaniec Brzeszcz, 12-tysięcznego miasteczka w powiecie oświęcimskim. Za moment zza kierownicy koreańskiego minisuwa wysiadła Beata Szydło w pikowanej kurtce i sportowych butach. Razem z nią matka. Zanim ruszyła na zakupy, minęło ze 20 minut. Najpierw podała rękę niepełnosprawnemu na wózku inwalidzkim, potem rozmawiała z sąsiadkami, w międzyczasie dopytała funkcjonariusza BOR o swój kalendarz. Ze sklepu wyszła z pełnym wózkiem, w obstawie funkcjonariuszy BOR, ale nie nieśli za nią siatek. Nie wzbudzała tu żadnej sensacji, nikt nie przepuszczał jej w kolejce, a do stoiska z mięsem, jak każdy, musiała wystać dobrych 10 minut.

Przy stojaku z prasą starsza kobieta schyliła się do ostatniej półki pod gazetami plotkarskimi i sięgnęła po „Gazetę Wyborczą”. Zagadnięta, co tam ciekawego w „Wyborczej”, tej akurat z wielkim zdjęciem prezesa PiS na okładce, odpowiada: – Nie wiem, bo nie czytam, ale kupuję, bo jest najgrubsza, a potrzebuję na podpałkę. Dziennikarze piszą tylko dla pieniędzy. Za chwilę okazało się, że to matka Beaty Szydło.

– To się jej bardzo chwali, że po całym tygodniu pracy sama robi zakupy na cały tydzień i to właśnie w naszym lokalnym, polskim sklepie, a nie w Biedronce za rogiem. Dba o pełną lodówkę dla pana Edka [męża – red.]. Nie zapomniała, że jest jedną z nas – słyszymy na parkingu. Ale w Biedronce też czasami bywa. Ekspedientki z lokalnej piekarni w kompleksie Biedronki mówią, że często kupuje tradycyjny ciemny chleb.

Polityka 42.2017 (3132) z dnia 17.10.2017; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Oaza Brzeszcze"
Reklama