Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Macierewicz i Ludwik XI

Wiosną 1462 r. (550 lat temu) król Francji Ludwik XI uzgadnia z Małgorzatą d’Anjou, żoną usuniętego z tronu Henryka VI Lancastera, że w zamian za oddanie mu Calais poprze jej męża przeciw Yorkom. Kiedy tylko wojska francuskie wchodzą do miasta, Ludwik zapomina o jakichkolwiek umowach, będących w końcu świstkami pergaminu. Calais jest już jego, a jako prawdziwy dżentelmen przysyła Małgorzacie poczet rycerzy niestanowiących wprawdzie żadnej siły bojowej, za to wspaniale ubranych i umiejących śpiewać przy kominku najbardziej wzruszające pieśni ku czci królowej i jej niedobitych jeszcze sojuszników.

Nie wynika to z królewskiego sentymentalizmu, jeno ze sprawdzonej metody. Jest Ludwik XI subtelnym psychologiem, wolącym osiągać swoje cele przez oszustwo, sprzeniewierzenie, korupcję, krzywoprzysięstwo, innymi słowy przez dyplomację, a nie hazard nigdy do końca pewnych zbrojnych starć. Jest w tej dziedzinie mistrzem nad mistrzami. Historia ma kłopot z policzeniem, ilu baronów wystrychnął na dudka. Jedyne, co im pozostawało, to opluwanie zwycięzcy (a mieli lepszych pismaków) i szerzenie wśród poddanych panicznych wieści, jakim to władca z Paryża jest zbrodniarzem, potworem, krwiopijcą, wrogiem wiary i zdeterminowanym sadystą. To się im akurat, rozgoryczonym, po części udało.

Sondaże wykazują, że wykształcony Francuz słyszał, statystycznie, o dziewięciu królach swojego państwa: Ludwiku IX (bo święty), Karolu VII (bo Joanna d’Arc), Ludwiku XI, Franciszku I (bo renesans i zamki nad Loarą), Henryku IV (bo „chciałbym, żeby każdy Francuz miał kurę w garnku”), Ludwiku XIV (bo „Słońce”, „Państwo to ja”, budowa Wersalu i omal wiek panowania), Ludwiku XV (przychodzącym w marzeniach nocnych o rozpuście, na którą przebudzeni nie jesteśmy już w stanie się zdobyć), Ludwiku XVI (gilotyna) i ewentualnie Karolu X (bo głupszego trudno ze świeczka znaleźć).

Polityka 17-18.2012 (2856) z dnia 25.04.2012; Felietony; s. 160
Reklama