Komnaty marzeń w piramidzie Cheopsa
Zagadkowe puste wnęki w piramidzie Cheopsa. Wielkie odkrycie? Raczej szansa na dobrą promocję...
No to znowu mamy nowe komnaty w egipskich piramidach. Znowu, bo to temat bumerang i gwarant trafienia na pierwsze strony gazet. Szkoda, że zawsze na tym się kończy.
Ledwo w zeszłym roku dowiedzieliśmy się, że w piramidzie Cheopsa są tajemnicze pustki wykryte dzięki metodzie termicznej, teraz fizycy z Heritage Innovation Preservation Institute zaatakowali monumentalny grobowiec mionami i mówią, że udało im się namierzyć kolejną komnatę. W dodatku nie jakąś tam wnękę przy zewnętrznej ścianie piramidy, jak ostatnio, tylko przestrzeń w jej głębi.
To nie wszystko – poza zespołem badaczy z Francji, Egiptu, Kanady i Japonii mionami bombardują sąsiednią piramidę Chefrena również polscy licealiści, którzy też sporo sobie obiecują po tych badaniach. Metody są nowoczesne, ale już oczekiwania wygórowane, bo nawet jeśli nie jest to jednoznacznie wyrażone, każdy marzy o odkryciu komnaty grobowej z mumią faraona oraz górą skarbów.
Nie pierwszy raz przedstawiciele nauk ścisłych „pomagają” archeologom w „odkrywaniu” tajemnic przeszłości. Nie zawsze robią to jednak w porozumieniu z nimi, a jeśli już, to wybierają tych znawców starożytności, którzy nie boją się zaryzykować stwierdzenie, że „jest szansa na wielkie odkrycie”. Sceptyków po prostu nie słuchają. Ale główna wina za rzekome sensacje spada na media, niezwykle chętnie dorabiające do każdych badań piramid fantastyczne opowieści, oraz na Egipcjan, którzy jeśli chcą zwrócić uwagę na dziedzictwo swego kraju, zawsze sięgają po piramidy.
Swego czasu o wizerunek egipskiej archeologii (i swój własny) dbał, mający niezwykłe parcie na szkło, szef Egipskiej Służby Starożytności dr Zahi Hawass.