Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Edukator Ekonomiczny

Polowanie na jelenie

Jak nie wpaść w świąteczne pułapki marketingowców

Kiedy konsument podejrzewa, że spotkał go los jelenia i wpadł w pułapkę, zaczyna gorączkowe szukanie rady i pomocy. Kiedy konsument podejrzewa, że spotkał go los jelenia i wpadł w pułapkę, zaczyna gorączkowe szukanie rady i pomocy. Marek Sobczak / Polityka
Nadchodzi gorączka świątecznych zakupów. Każdy chce wystąpić w roli szczodrego Świętego Mikołaja. Ale łatwo też zostać jeleniem, na którego biznes zastawia liczne pułapki. Jak ich uniknąć?
materiały prasowe

Boże Narodzenie za pasem. W sklepach kolędy, w reklamach armia Świętych Mikołajów. Ofertami bombardują sklepy internetowe, telefonami dręczą telemarketerzy. Jednym słowem handlowcy stają na głowie, by zachęcić nas do wielkich zakupów. I wciąż im mało, więc są coraz bardziej pomysłowi.

Z majtkami do windykacji

W tym sezonie karierę robią majtki. Trick z nimi jest prosty. Firmy, które wyjątkowo trudno namierzyć, bo często zmieniają nazwy i adresy (zwykle zagraniczne), docierają do młodych kobiet, by złożyć im atrakcyjną propozycję: dostaną ekskluzywną bieliznę całkiem za darmo. No może nie całkiem, bo muszą zapłacić za przesyłkę. Ale 19,90 zł to przecież grosze w porównaniu z cenami wyjątkowego dessous. Popularnym terenem polowania są szpitale położnicze. Młode matki dostają oferty od personelu albo telefonicznie, wkrótce po wypisie. Firma zna adres, telefon, wie o narodzinach dziecka – telemarketerki umieją to wykorzystać. Kobiety, wychodząc z noworodkami, dostają rozmaite gadżety w ramach marketingu bezpośredniego, więc oferta je nie dziwi. Są atrakcyjnym celem dla handlowców.

Po pewnym czasie poczta dostarcza przesyłkę. Okazuje się, że ekskluzywna bielizna to bazarowe majtki warte kilka złotych. Chińska tandeta. Co gorsza, wkrótce nadchodzą kolejne, bo firma utrzymuje, że obdarowana zawarła umowę na stałe dostawy. Już nie ma mowy o „prezentach”. Firma liczy sobie słono i upiera się, że bielizna jest znakomitej jakości, zaś klientka na wszystko się zgodziła, bo umowa została zawarta. Nadchodzą rachunki i wezwania do zapłaty. Firma nalicza kary za zwłokę i straszy windykacją oraz wpisaniem do Krajowego Rejestru Długów.

Polityka 50.2015 (3039) z dnia 08.12.2015; Edukator ekonomiczny; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Polowanie na jelenie"
Reklama