Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Jaka to wojna?

Czy kryzys przyniesie wojnę

Protest antyglobalistów w Paryżu, maj 2011 r. Protest antyglobalistów w Paryżu, maj 2011 r. Finbarr OReilly / Reuters / Forum
Nicolas Sarkozy straszy rozpadem Unii Europejskiej, Angela Merkel ostrzega przed upadkiem strefy euro, Jacek Rostowski boi się wojny w Europie. Czy kryzys może ją przynieść i jak mogłaby ona wyglądać?
Polityka

Gdy wybuchł obecny kryzys, polska debata ekonomiczna ciążyła ku tezie, że kryzysu nie ma, że jest tylko problem amerykańskiego rynku hipotecznego, amerykańskiego sektora finansowego, niezrównoważonego budżetu Ameryki. Kiedy Europa zaczęła mieć kłopoty, w Polsce dominował pogląd, że to tylko zakażenie, a my jesteśmy bezpieczni, bo nasze powiązania z międzynarodowymi rynkami są ograniczone i poddane surowym rygorom. Teraz, kiedy trudno jest w Europie znaleźć kraj, który kłopotów nie ma, mówi się, że to wina niedopracowanego projektu europejskiej waluty.

Można oczywiście uważać, że następujące po sobie fazy obecnego kryzysu nie mają ze sobą związku. Można uważać, że jedne sfery i strefy się od drugich po prostu zarażają, jak każdej wiosny ludzie zdrowi zarażają się grypą. Gdyby tak było, mówienie o katastrofie byłoby bredzeniem wariata śniącego nieprzytomnie. Wystarczyłoby naprawić finanse Grecji, ściąć deficyt w Stanach, ostrzyc brytyjski socjal, żeby sprawy wróciły do tego, co nam wydaje się normą, czyli z grubsza do stanu poprzedniego.

Nie wierzę w te cuda. „Wojenna” anegdota Jacka Rostowskiego o bankierze, który dla bezpieczeństwa chce swoim dzieciom załatwić „zielone karty”, nie jest żadną przesadą i że ryzyko, wobec którego stoimy, obejmuje wszelkie nieprzyjemne warianty. Także wojnę. Choć nie taką, jaką najstarsi z nas pamiętają. Taka wojna jest dziś w centralnej Europie nieprawdopodobna, choć niemożliwa nie jest. Ale wojny gospodarcze są więcej niż prawdopodobne.

Kryzys nie spadł z nieba

Wszystkiego nie da się wyjaśnić błędami szefa jednego banku centralnego (Greenspana) ani chciwością grupki zdemoralizowanych bankowców (w rodzaju Madoffa), ani nawet błędnymi doktrynami ekonomicznymi (neoliberalizmem).

Niezbędnik Inteligenta „Trzęsienie kapitalizmu” (100003) z dnia 19.01.2012; Recepty na przyszłość; s. 110
Oryginalny tytuł tekstu: "Jaka to wojna?"
Reklama