Wbrew wielu opiniom, władze PO są zdeterminowane, aby w tej kadencji Sejmu uchwalić ustawę o in vitro. Dlatego posłowie Platformy wezmą udział w pregłosowaniu, w którym będą mogli wskazać te rozwiązania z dwóch projektów klubowych, które im najbardziej odpowiadają. – Chcemy wiedzieć, czego się mamy spodziewać i tak poprowadzić prace w komisji, aby sprawę doprowadzić do finału i uchwalić tę potrzebną ustawę – wyjaśnia szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz.
Siły w przeszło 200-osobowym klubie PO są podzielone. 86 posłów podpisało się pod projektem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, określanym jako bardziej liberalny i popieranym również przez premiera, a o dwóch więcej pod bardziej restrykcyjnym (Jarosława Gowina), sygnowanym z kolei przez szefa klubu. Istniało duże ryzyko, że konserwatywni posłowie PO razem z parlamentarzystami PiS i większością z PSL mogą zablokować prace nad liberalną propozycją PO, mimo poparcia ze strony SLD. Tajne wstępne głosowanie w klubie daje większe szanse na kompromisową ustawę, która będzie bardziej liberalna, niż chce tego Gowin, ale i bardziej restrykcyjna, niż proponuje Kidawa-Błońska. (Dąb.)
Ogląd i pogląd na sprawę in vitro na s. 25.
Polityka
44.2010
(2780) z dnia 30.10.2010;
Flesz. Kraj;
s. 10