Najwyższy budynek świata, liczący 828 m dubajski Burdż Chalifa, świeci pustkami. Lokatorzy wprowadzili się do zaledwie 75 z 900 mieszkań. Wszystkiemu winien jest kryzys. Jeszcze niedawno Dubaj był jednym z najgorętszych rynków nieruchomości na świecie i gigantycznym placem budowy, teraz w całym emiracie wstrzymano około połowy projektów. W 2008 r., w szczycie mieszkaniowej hossy, metr kwadratowy w Burdż Chalifa kosztował ok. 30 tys. dol., dziś 10 tys. będzie aż nadto. Spadają także ceny najmu w wysokościowcu, od stycznia już o 40 proc. Obecnie czynsz za luksusową, wykończoną drewnem i marmurem kawalerkę wynosi tylko 1815 dol., a na mieszkanie z dwiema sypialniami wystarczy ok. 4 tys. dol.
Polityka
44.2010
(2780) z dnia 30.10.2010;
Flesz. Świat;
s. 13