Archiwum Polityki

Rzeźbiarz w roli szyfranta

Od 20 lat odwiedzających centralę CIA w Langley wita rzeźba, której sensu nie zdołał rozgryźć nawet najpotężniejszy wywiad świata. W wygiętej płycie miedzi wydrążono 869 liter, w których zaszyfrowano cztery przesłania. Nad ich odczytaniem głowiła się już i CIA, i odpowiedzialna za łamanie szyfrów NSA, i tabuny amatorów kryptografii – wspólnymi siłami udało się odczytać trzy pierwsze przesłania, na czwartym polegli jednak wszyscy. Twórca rzeźby Jim Sanborn ma już dość czekania i za pośrednictwem „New York Timesa” daje podpowiedzi.

Trzy pierwsze przesłania wydają się przypadkowe (jedno to cytat z pamiętników Howarda Cartera z chwili otwierania grobu Tutenchamona), dopiero czwarte ma według rzeźbiarza nadać sens pozostałym. Sanborn ujawnił, że pada w nim słowo „Berlin” (rzeźbę ustawiono miesiąc po oficjalnym zjednoczeniu Niemiec). Odkąd Dan Brown opisał zagadkę w jednej ze swoich powieści, rzeźbiarz jest napastowany przez amatorów tajemnic. „Jeśli to ma potrwać jeszcze kilka dekad, to nie wytrzymam” – przyznał Sanborn „New York Timesowi”.

Polityka 48.2010 (2784) z dnia 27.11.2010; Flesz. Świat; s. 10
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną