Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Podróż na „nie” – tak można nazwać wizytę Anny Fotygi, Antoniego Macierewicza i Pawła Kurtyki w USA. Nie udało się nawiązanie współpracy z prezesem Kongresu Polonii Franciszkiem Spulą, ponieważ delegacja PiS nie miała poparcia rządu, nie doszło do spotkania z kongresmenem Peterem Kingiem, bo ten nie miał czasu, a z kongresmenem Samem Rayburnem, gdyż nie żyje on od półwiecza.

Odpowiadając na pytanie dziennikarza „Polski” o sympatię prezesa Kaczyńskiego do eurodeputowanego Ziobry (jeszcze) poseł Janusz Palikot odpowiada: „Ona moim zdaniem ma podłoże homoseksualne. (…) Obaj mają takie wyraźne nuty homoseksualne w swoich osobowościach. I niezależnie od swoich bieżących kalkulacji oni się lubią”.

Poseł PO Robert Węgrzyn lubi dowcipkować. Głównie z posłanki PiS Marzeny Wróbel. Aby ostudzić temperament posłanki przed obradami speckomisji ds. nacisków, w której obydwoje zasiadają, sugerował: „Proszę dzień wcześniej pójść sobie do klubu potańczyć może na rurce, się pani chwilkę pokręci i przyjdzie po godzinie spokojniejsza”. Ostatnio zaś zachwycił posła żakiet posłanki. Robert Węgrzyn wykrzyknął: „A jaki kolor dzisiaj ubrała, kuźwa...”. Komisja etyki nie wykazała poczucia humoru upominając posła.

Felietonista Piotr Lisiewicz doradza premierowi Rosji: „Władimir Putin dostał od premiera Bułgarii sympatycznego, słodziutkiego pieska. »Każdy, kto chce, może wysłać propozycję męskiego imienia dla nowego psa premiera« – ogłosił Putin oficjalnie na rządowej stronie internetowej. Ja, ja chcę! Piesek musi koniecznie mieć na imię Donald! Donald łaszący się do swojego pana, liżący jego buty, merdający ogonkiem, głaskany i drapany za uszkiem, bo był posłuszny – to dopiero będą słodkie scenki”.

Polityka 49.2010 (2785) z dnia 04.12.2010; _PUSTY_; s. 122
Reklama