Archiwum Polityki

Zamach na lotnisku

W wyniku eksplozji na podmoskiewskim lotnisku Domodiedowo zginęło co najmniej 35 osób, a 130 jest rannych. Do wybuchu doszło w poniedziałkowe popołudnie w zatłoczonej hali przylotów międzynarodowych. Bombę do terminalu wniósł zamachowiec samobójca.

Domodiedowo jest bramą do Moskwy, jej najnowocześniejszym portem lotniczym. Przyjmuje najwięcej pasażerów w Rosji; oprócz lotów do wszystkich rosyjskich regionów obsługuje między innymi rejsy do USA, na Daleki Wschód i do Europy Zachodniej. To także jedno z najlepiej strzeżonych miejsc w kraju, pasażerowie poddawani są tam bardzo drobiazgowej kontroli.

To pierwszy tak wielki zamach w Rosji w 2011 r. Celem zamachowców w zeszłym roku stało się moskiewskie metro (gdzie dwie samobójczynie z Dagestanu spowodowały śmierć 40 pasażerów), a także sala koncertowa w Stawropolu, targ w północnoosetyjskim Władykaukazie i parlament w Groznym w Czeczenii, na który w październiku terroryści przypuścili spektakularny atak.

Podejrzenia jak zwykle padają więc na zamachowców pochodzących z niespokojnego Kaukazu Północnego, gdzie z rządem federalnym krwawo walczą muzułmańscy fundamentaliści, skupieni głównie wokół byłego czeczeńskiego dowódcy polowego Dokku Umarowa, który obwołał się emirem i dąży do utworzenia na Kaukazie państwa islamskiego. Emir Umarow wielokrotnie groził, że Rosja spłynie krwią.

Polityka 05.2011 (2792) z dnia 29.01.2011; Flesz. Świat; s. 9
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną