Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Platforma Obywatelska nie świętowała dziesiątej rocznicy powstania. Tomasz Tomczykiewicz, szef klubu poselskiego, tłumaczył: „Wszyscy zajmują się teraz raportem na temat katastrofy smoleńskiej. W PO nie ma nastroju do świętowania jubileuszu”.

Andrzej Olechowski, jeden z trzech założycieli Platformy (oprócz Macieja Płażyńskiego i Donalda Tuska), udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”. Również jego zdaniem, nie ma partii, z którą PO mogłaby przegrać: „Pokazuje to każde badanie opinii publicznej. Trochę to przypomina okres rządów Edwarda Gierka, kiedy mieliśmy do czynienia z małą stabilizacją. Gierka powalił dług publiczny i kto wie, czy rządy PO nie skończą się tak samo”.

Zdaniem „Faktu”, na czoło peletonu podlizujących się premierowi wysunął się ostatnio senator PO Janusz Sepioł, który na Twitterze napisał: „Co najmniej od czasów Piłsudskiego Polska nie miała przywódcy tak moralnie i intelektualnie górującego nad swoimi wrogami jak Donald Tusk”.

Na kolumnie krajowej „Gazety Wyborczej” językiem sprawozdań sportowych: „Na boisku piłkarskim w ekipie PO Grzegorz Schetyna jest środkowym pomocnikiem. Podaje piłki Donaldowi Tuskowi, a ten strzela gole. Ale w polityce Schetyna już nie gra na Tuska, tylko na siebie”.

W redakcjach pism lotniczych, których dziennikarze często wypowiadają się o katastrofie smoleńskiej, szerokim echem odbiła się ostatnia wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego dla TVN24. Były premier powiedział bowiem, dając do zrozumienia, że wie o czymś, o czym i tak nie powie: „Jakbym był premierem, to odpowiednie służby sprawdziłyby tę strefę”.

Jak donosi „Super Express”, Lech Wałęsa coraz częściej gości w Arłamowie, czyli w miejscu swego internowania w stanie wojennym. „Wtedy dobrze jadł, pił gruzińskie koniaki i ogrywał w ping-ponga pilnujących go esbeków. Teraz podkarpackie rześkie powietrze na tyle służy byłemu prezydentowi, że przestał narzekać już na swoim blogu na zdrowie. Pokazuje się natomiast na fotkach, na których wygląda na dziarskiego staruszka”.

Henryk Wujec, doradca prezydenta ds. społecznych, wspomina: „Pamiętam te radosne pierwszomajowe pochody, na które, bynajmniej, nie pędzono ludzi batogami. Gdy z żoną udawaliśmy się 1 maja na wycieczkę, naprzeciwko nas szła rzeka ludzi śpieszących na pochód, mówiłem: patrz, idziemy pod prąd historii”.

Prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta ds. polityki historycznej, w wywiadzie dla „Przeglądu”: „Marzy mi się powrót do obchodów 1 maja – także jako dnia, który uwrażliwia społeczeństwo na problemy ludzi pracy. Bo chociaż mamy coraz więcej wolności, to moim zdaniem korzystanie z niej w poważnej mierze wiąże się ze statusem materialnym. Warto o tym przypominać. Nie należy robić zamachu na to święto”.

Jak napisała „Gazeta Stołeczna”, reprezentujący PO radny Łukasz M. z warszawskiej Pragi ma poważne kłopoty – prokuratura zarzuca mu molestowanie 16-letniego chłopca i posiadanie filmów z pornografią dziecięcą. Odezwała się Stołeczna Opinia Publiczna (telefon do redakcji): „Czemu robicie krzywdę radnemu Łukaszowi M.? Ja go znam, to złoty chłopak. Chodzi na msze do bazyliki przy Kawęczyńskiej. Nie wierzę w to, co napisaliście. To kalumnie”.

Nowy przełożony Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, o. dr Janusz Sok, udzielił pierwszego wywiadu „Naszemu Dziennikowi”: „Bardzo, bardzo sobie cenię i niezwykle jestem dumny z tego, że jako redemptoryści prowadzimy Radio Maryja, że prowadzimy Telewizję Trwam, jesteśmy za nią odpowiedzialni. Jestem dumny, że współpracujemy z »Naszym Dziennikiem«...”.

O. Maciej Zięba w „Polsce” z nadzieją o beatyfikacji Jana Pawła II: „Cywilizację miłości w mniejszym stopniu buduje się wielkimi programami, znacznie ważniejsze są drobne, ale powszechne i codziennie podejmowane decyzje. Jeśli z powodu tej beatyfikacji pomyśli o tym parę milionów Polaków i spróbuje zrobić coś dobrego, to będziemy żyli w – choćby tylko nieco, ale realnie – lepszej i piękniejszej Polsce”.

Anna Kalata, kiedyś w Samoobronie, minister pracy w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, od pewnego czasu kobieta biznesu i celebrytka (występ w „Tańcu z gwiazdami”), pisze książkę o swej przemianie, ale – jak zapewnia – nie chce robić konkurencji Jolancie Kwaśniewskiej i nie będzie radzić, jaką torebkę dobrać do garsonki: „Dla mnie to sprawa wtórna. Ja większy nacisk kładę na sferę ducha. To nie będzie przewodnik, tylko zapis mojej drogi dochodzenia do tego, kim jestem dziś”.

Do Wisły Kraków przechodzi izraelski piłkarz Maor Melikson, zawodnik – jak można się domyślać – odważny. „Prawda, wszyscy mnie pytają, po co mi ten transfer, skoro tam nie lubią Żydów – zwierzał się przed podpisaniem kontraktu. – Ale ja się nie boję, bo rozmawiałem z przedstawicielami Wisły na ten temat. Pytałem też moich znajomych, którzy dobrze znają Polskę. Wszyscy powiedzieli mi, że to g... prawda, że mogę mieć w Wiśle kłopoty dlatego, że jestem z Izraela”.

Polityka 05.2011 (2792) z dnia 29.01.2011; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną