Archiwum Polityki

Wyrok dożywotniego spoczynku

Sędziego, którego lekarz orzecznik z ZUS z powodu choroby lub „utraty sił” uzna za trwale niezdolnego do pełnienia obowiązków, przenosi się w stan spoczynku, wypłacając mu do końca życia 75 proc. ostatniego sędziowskiego wynagrodzenia i dodatku za wysługę lat (oczywiście rewaloryzowanego). Taki sędzia togi już nie założy, choćby po jakimś czasie lekarz ZUS stwierdził, że w wyniku postępu medycyny lub skutecznej rehabilitacji powrócił on do pełni zdrowia.

– Przepisy ustawy o ustroju sądów są tak jednoznacznie sformułowane, że Krajowa Rada Sądownictwa nie może takich osób przywrócić do służby – mówi sędzia Barbara Godlewska-Michalak, rzecznik KRS. Przyznaje, że w prawniczych komentarzach nie spotkała jakiegokolwiek wytłumaczenia tego stanu rzeczy. – Być może kiedyś ktoś to przeoczył.

Odwołania sędziów ozdrowieńców od odmownych decyzji KRS regularnie oddala też Sąd Najwyższy. Podczas ostatniej takiej sprawy (20 stycznia) uwagę na anachroniczność tych przepisów zwróciła Fundacja Helsińska. Jej zdaniem dochodzi tu do naruszenia zasad niedyskryminacji i równego traktowania: na urząd wrócić może sędzia przeniesiony w stan spoczynku z przyczyn administracyjnych (np. po likwidacji sądu), a ozdrowieniec już nie. Nowelizowana ustawa o ustroju sądów przewiduje już prawo ich powrotu do służby, ale jej losy w Sejmie są niepewne. A chodzi tu nie tylko o dziesiątki tysięcy złotych wypłacane zdrowym osobom. Pozostawienie starych przepisów może też ułatwić dozgonne usuwanie z urzędów niepokornych sędziów pod pretekstem ich choroby czy utraty sił.

Polityka 06.2011 (2793) z dnia 05.02.2011; Flesz. Kraj; s. 7
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną