Archiwum Polityki

Numerowanie Indii

Sukrity, 15-latek z North Tripura, został oficjalnym posiadaczem milionowego UID, indywidualnego numeru identyfikacyjnego. W ramach największego w dziejach planety projektu informatycznego taki numer – według założeń indyjskiego rządu – ma otrzymać każdy mieszkaniec kraju. Łatwo powiedzieć. W bazie danych paszportowych odnotowanych jest 50 mln osób, a najliczniejszy zestaw informacji zawierała do tej pory baza telefonii komórkowej, obejmująca 700 mln pozycji, z tym że panował w niej wielki bałagan. 12-cyfrowy UID jest przyznawany na podstawie fotografii, odcisków palców, a także wzoru siatkówki oka, co gwarantuje porządek i niepowtarzalność. Teraz projekt, za który odpowiadają dwie firmy amerykańskie i jedna francuska oraz szereg lokalnych podwykonawców, musi znacznie przyspieszyć, aby do 2014 r. objął 600 mln obywateli, a pozostałych – do 2020 r. Znaczenie UID dla liczących 1,2 mld ludności Indii jest trudne do przecenienia. Ma wypełnić liczne białe plamy w statystyce, usprawnić administrację i ograniczyć korupcję, choćby przy rozdziale pomocy żywnościowej. Ma też stać się orędziem w walce z wykluczeniem społecznym: począwszy od szkoły, która, przynajmniej w teorii, stała się niedawno w Indiach obowiązkowa. W oparciu o UID i telefon komórkowy rusza system małych kredytów i kont bankowych. Ten fascynujący eksperyment zderza się na każdym kroku z codziennymi realiami, ale warto mu kibicować z zapartym tchem.

Polityka 06.2011 (2793) z dnia 05.02.2011; Flesz. Świat; s. 9
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną