Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Internet to niebezpieczne medium. Tak twierdzą też księża egzorcyści. Wskazują oni, że „strony zawierające treści okultystyczne mogą narażać przeglądające je osoby na wpływy demonów i na opętanie”. Konsultant egzorcystów katolickich w Polsce i za granicą o. dr hab. Aleksander Posacki, jezuita, ostrzega: „Odradzam w ogóle czytanie tego, co wiąże się z praktykami okultystycznymi, konkretnymi wskazówkami czy stopniami wtajemniczenia. Bo istnieje niebezpieczeństwo zarażenia się tym złem”. Apage, Satanas!

Ilu przyjaciół miewa premier? I w jakim stopniu są oni wierni? – zastanawia się b. premier Leszek Miller na łamach „Playboya”: „Kiedy kończyłem 50 lat, byłem szefem Urzędu Rady Ministrów w rządzie Cimoszewicza. To było ważne stanowisko, okrzyknięto mnie »kanclerzem«, jednym z najpotężniejszych polityków w Polsce. Pod wpływem atmosfery zrobiłem wielkie przyjęcie urodzinowe. Nie mogłem zaprosić wszystkich, którzy chcieli tam być, ale i tak uzbierało się ze 300, może 400 osób. Dziesięć lat później, kiedy już nie byłem premierem, urządziłem 60 urodziny. Wydałem przyjęcie na 12 osób”.

W „Dzienniku. Gazecie Prawnej” notka pt. „Wyjaśnienie”, a w niej informacja o pensji pana prezydenta Bytomia, „która wynosi 12 332 zł brutto (a nie, jak podano w artykule, 12 592 zł). Nieprawdziwa jest również informacja, iż pensja prezydenta Bytomia wzrosła po wyborach samorządowych o 10 procent. (...) Za pomyłkę przepraszamy” – kaja się gazeta. I słusznie, bo jak mawiają mędrcy: 100 zł mieć lub nie mieć to różnica 200 zł. A to już poważna kwota!

Felietonista „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz po plecach Henryka Stokłosy, który z aresztu wrócił do parlamentu, wspina się na wyżyny: „Wydaje się, że właściwym uczczeniem powrotu Stokłosy do Senatu powinien być Zjazd Autorytetów w Pile. Szymborskie, Wajdy, Bartoszewskie etc. mogłyby wziąć udział w uroczystym otwarciu nowego prywatnego lochu do przetrzymywania podejrzanych o kradzieże pracowników. Szymborska napisałaby o nim okolicznościowy wiersz, Wajda nakręcił film, a Bartoszewski ogłosił, że to prawdziwie humanitarny obóz koncentracyjny, o którym nie mogły marzyć dawne pokolenia”.

W „Naszym Dzienniku” Józef Szaniawski kreśli sylwetkę swego nieżyjącego już mentora: „Ryszard Kukliński był autentycznym bohaterem Polski i Ameryki. Przeszedł do historii jako Konrad Wallenrod XX wieku, ostatni polski żołnierz tułacz, a także pierwszy polski oficer w NATO. Ale warto ujawnić również i ten fakt, że Kukliński historycznie był pierwszym Polakiem, a może jednym z pierwszych Europejczyków, który posiadał telefon komórkowy, a dokładniej satelitarny. CIA udostępniło taki telefon specjalnie dla niego. Wtedy w 1978 r. kosztował majątek, ale gdyby bezpieka albo KGB wykryły go, to nawet nie wiedziałyby, co to jest”. A nasz rodak wiedział!

570 947 zł i 8 gr kosztowało śledztwo prowadzone przez prokuratorów IPN w sprawie zamachu na generała Władysława Sikorskiego. W jego wyniku potwierdzono wszystkie dotychczas znane historykom i opinii publicznej fakty. Sensacyjne hipotezy o zamachu nie zostały udokumentowane. Ale prokurator Ewa Koj, szefowa katowickiego pionu śledczego Instytutu, mogła zamieścić na swoim profilu w Naszej Klasie efektowne zdjęcie na tle marmurowego sarkofagu generała z podpisem: „Marmur Zielona Marianna kryje tajemnicę, która ostatnio zaprząta moje myśli”. Wprawdzie pani prokurator wygląda efektownie, ale wydatki na ujawnienie jej portretu wydają się nieco wygórowane.

Brak zdziwień ogłasza Rafał A. Ziemkiewicz: „Właściwie to nic już nie dziwi. Nawet to, że PO już nie jest za tym, by ujawniać stan zdrowia prezydenta. Co tu ujawniać, prezydent co usta otworzy, to zdradza, w jakim jest stanie, i można tylko spuścić na to zasłonę milczenia. Ale wszystkie wywijasy PO i tak przebił komuszy tygodnik »Przegląd«. Pisemko, żerujące od kilku lat, podobnie jak cała SLD, na samobójstwie Barbary Blidy, rzuciło na okładkę oskarżenie, że Kaczyński dąży do władzy »po trupach ofiar katastrofy«. Widać, że komuna dojrzała już do koalicji z PO”.

Polityka 08.2011 (2795) z dnia 19.02.2011; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną