Archiwum Polityki

Parytet w złotych spódnicach

Norwegowie po 5 latach podsumowują efekty ustawy parytetowej, rezerwującej kobietom przynajmniej 40 proc. miejsc w radach nadzorczych spółek państwowych i publicznych. Okazuje się, że ta decyzja nie odbiła się specjalnie na kondycji firm – te, którym szło w miarę dobrze, na chwilę straciły formę, ale szybko wróciły do wysokich osiągnięć, za to widoczną poprawę odnotowały spółki będące w kryzysie. Dostosowując się do odgórnych zarządzeń rady nadzorcze przeważnie pozbyły się swych najstarszych wiekiem członków, za to wśród pań wystąpiło zjawisko gullskjøterne, złotych spódnic. Dawniej rekordziści zasiadali góra w czterech radach spółek, teraz złote panie mają na koncie nawet 9 rad nadzorczych.

W kadrze menedżerskiej nadal brakuje kobiet i w sumie mniej zarabiają niż mężczyźni. W imię wyrównywania szans Norwegowie chcą więc wprowadzić nowy eksperyment: w ramach 9-miesięcznego urlopu macierzyńskiego po trzy miesiące braliby mama i tata (przymusowo), a w sprawie, kto bierze kolejne trzy, podejmowaliby wspólnie decyzję. Wszyscy są natomiast zgodni, że świetnie sprawdziła się inna nowość: zasada „nie robimy zebrań po 16.00”, bo to pora odbierania dzieci ze żłobków i przedszkoli.

Polityka 09.2011 (2796) z dnia 25.02.2011; Flesz. Świat; s. 11
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną