Szwecja chlubiła się do niedawna, że najlepiej przygotowała się do odparcia pandemii grypy świńskiej. Zakupiono 18 mln szczepionek (Pandemrix, firmy Glaxosmithkline), prawie dwie na każdego obywatela, z czego wykorzystano tylko 6 mln. Teraz okazuje się, że szczepionka ma nieznane wcześniej działanie uboczne, przez co zwiększa ryzyko zapadnięcia na narkolepsję, która powoduje m.in. nagłe i niekontrolowane ataki senności. Choroba atakuje zwłaszcza dzieci. Wśród 1,1 mln zaszczepionych maluchów stwierdzono dotychczas 80 przypadków narkolepsji. Dzieci te pozostaną niesprawne do końca życia i trzeba im będzie wypłacać renty.
Rząd tłumaczy się, że nie mógł przewidzieć takiego rozwoju sprawy, a rezygnacja z masowego szczepienia doprowadziłaby i tak do licznych przypadków śmierci spowodowanych powikłaniami pogrypowymi. Niemniej pandemia nie przybrała takiego rozmiaru, jakiego się obawiano, i Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oskarżana jest o wywołanie niepotrzebnej paniki.