Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Z punktu widzenia mózgu

Mózg polityka to dla nauki wciąż wielka zagadka. Nieco światła rzuciły ostatnio na tę sprawę badania naukowców z University College London, opisane przez niektóre polskie media. Brytyjscy badacze ustalili m.in., że „u osób, które określają siebie jako liberałów, obszar przedniej części kory obręczy jest nieco większych rozmiarów, podczas gdy u konserwatystów podobna zmiana dotyczy jądra migdałowatego”. Naukowcy mają nadzieję, że prowadzone przy użyciu rezonansu magnetycznego badania w przyszłości pomogą także w określeniu zmian w mózgu właściwych dla innych poglądów politycznych.

Z obserwacjami Brytyjczyków zgadzają się najwybitniejsi polscy uczeni.

– Osobiście mogę potwierdzić powiększenie przedniej części kory także u naszych polityków o nastawieniu liberalnym i lewicowym – mówi znany krajowy badacz mózgu. – Co więcej, udało mi się ustalić, że niektórzy z tych polityków aktywnie funkcjonują, dysponując samą obręczą, bez kory, która stanowi dla nich niepotrzebny balast. Natomiast u polityków konserwatywnych rzeczywiście daje się zaobserwować powiększone jedno jądro migdałowe, z tym że u kilku mocno powiększone są oba jądra, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na ich poglądy w niektórych sprawach.

Zdaniem badacza, wyniki brytyjskiego eksperymentu są przełomowe, gdyż potwierdzają, że posiadanie poglądów politycznych wiąże się ze zmianami w mózgu.

– Śledząc naszą scenę polityczną zorientowałem się, że u niektórych polityków zmiany te są nieodwracalne, na skutek czego co jakiś czas zmuszeni są przechodzić z jednej partii do drugiej, a nawet trzeciej. Niekiedy zmiany tak się pogłębiają, że dotknięte nimi osoby po odejściu z jakiejś partii, z niewiadomych powodów, wracają do niej.

Polityka 17.2011 (2804) z dnia 23.04.2011; Felietony; s. 128
Reklama