Telewizor, który patrzy
Toshiba postanowiła zmierzyć się z problemem dotykającym większość z nas, a wynikającym z faktu, iż z jednego telewizora korzysta zwykle więcej niż jedna osoba. Ktoś zasiadający przed odbiornikiem znajduje go zwykle w konfiguracji, którą ustawił ktoś inny. Parametry obrazu, dźwięku, listy ulubionych kanałów – to wszystko przychodzi więc nam dostosowywać każdorazowo do własnych upodobań lub iść na kompromis. Ciekłokrystaliczne telewizory z serii UL 863 nas w tym wyręczą. Dzięki wbudowanej kamerze potrafią rozpoznać do czterech domowników i ustawiać je do gustu oglądającego, który trzeba wcześniej zaprogramować. Kiedy przed telewizorem nie ma nikogo, urządzenie automatycznie przełączy się w tryb czuwania. UL836 wyposażono też w funkcję rodem z segmentu produktów profesjonalnych – posługując się podłączanym do złącza USB miernikiem (dostępnym opcjonalnie) można dokonać kalibracji obrazu. Dzięki zintegrowanemu łączu bezprzewodowemu telewizory Toshiby z łatwością włączą się w domową sieć, pozwalającą na wymianę plików multimedialnych i korzystanie z usług internetowych. Dostępne będą modele o przekątnych ekranu 81, 94 i 117 cm (wszystkie Full HD). Nowe Toshiby trafią na polski rynek w drugiej połowie roku. Ceny jeszcze nie są znane.
Po prostu lustrzanka
Sektor cyfrowych lustrzanek jest polem zażartej walki. Czasem jest to walka na zbędne w sumie gadżety, nigdy niewykorzystywane funkcje itd. Na pierwszy rzut oka nowy Nikon D5100 wydaje się tego trendu przykładem, ale po chwili zastanowienia należy przyznać, że niekoniecznie. To dobry amatorski aparat fotograficzny, który pozwala użytkownikom w prosty i szybki sposób osiągnąć efekty zbliżone do profesjonalistów.