Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Sejmowa lista transferowa

Posłowie zdobywają mandat występując w barwach konkretnej partii, więc gdy zmieniają polityczną afiliację, narażają się na utratę zaufania swoich wyborców. W tej kadencji Sejmu na takie ryzyko zdecydowało się 32 posłów. To i tak znacznie mniej niż np. w kadencji 1997–2001, gdy takich transferów było aż 85 (niemal jedna piąta Sejmu).

Posłowie wiedzą już, że jako niezrzeszeni mają mniejsze szanse, by utrzymać fotel, i że lepiej być w jakimś klubie czy kole. Dwie kadencje temu po czterech latach było 39 niezrzeszonych, w poprzedniej 13, a w tej tylko 8. Obecnie niezrzeszeni to głównie ci, którzy zostali z partii wyproszeni: z Platformy po aferze hazardowej odszedł Zbigniew Chlebowski, a także Krzysztof Grzegorek (któremu postawiono zarzuty o korupcję), z PiS zaś wyleciał Ludwik Dorn (fot. 2) m.in. za wywiady prasowe, w których „dezawuował kierownictwo partii i osobę samego prezesa”. Klub PiS ma za sobą najwięcej dobrowolnych odejść, bo aż 18. To posłowie, którzy uwierzyli w nowy projekt polityczny duetu Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska (3). W konsekwencji w klubie z początkowych 166 posłów zostało 147.

Najmniej straciła PO. Od 2009 r. odchudziła się tylko o cztery osoby, a teraz nadrobiła stratę zyskując Bartosza Arłukowicza (1) z SLD. Ten, jak twierdzi, opuścił Grzegorza Napieralskiego, bo „zmuszany był do głosowania ramię w ramię z prezesem Kaczyńskim”. Dobrowolni wędrownicy często mówią, że ze swoimi byłymi liderami poróżnili się o idee. Dlatego odejścia Janusza Palikota (6) z Sejmu nie wyrównał kolejny kandydat z listy wyborczej PO – Zbigniew Wojciechowski, bo od wyborów zmienił sympatie i wolał zapisać się do klubu PJN.

Polityka 21.2011 (2808) z dnia 17.05.2011; Flesz. Kraj; s. 6
Reklama