Jedna czwarta kandydatów PSL do Sejmu nie ma legitymacji partyjnych. – Jesteśmy otwarci na różne środowiska i skrupulatnie za pomocą programów komputerowych obliczamy potencjał naszych kandydatów – mówi Eugeniusz Grzeszczak, szef kampanii ludowców.
Nauczeni doświadczeniem z kampanii samorządowej, która dała partii Pawlaka tytuł trzeciej siły politycznej w kraju, teraz też stawiają na lokalne autorytety oraz na tych, którzy w poprzednich wyborach każdego szczebla zebrali wysokie poparcie. – Może się okazać, że na liście wyżej od posła znajdzie się samorządowiec, bo zebrał więcej głosów – mówi Grzeszczak.
Poszukiwane są też gwiazdy wyborcze. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do Senatu wystartuje satyryk Tadeusz Drozda. W okręgu gdyńskim z drugiego miejsca ruszy jeden z orłów Górskiego piłkarz Janusz Kupcewicz. PSL będzie razem z PO wystawiać kandydatów do Senatu. – Tam gdzie PO jest słabsza, czyli po tej pomarańczowej wyborczej stronie mapy, gdzie przegrywa z PiS, to my musimy zdobyć dla koalicji mandat – mówi szaf kampanii PSL.
Ostatnie sondaże plasują PSL na granicy 5 proc. poparcia.