Archiwum Polityki

Leczenie dowcipem

Pojawiła się pewna nadzieja dla homoseksualistów, którzy pragną wyleczyć się ze swojej przypadłości. W „Rzeczpospolitej” czytamy, że nadzieją tą jest nowatorska terapia homeopatyczna autorstwa dr. Winkelmanna, przewodniczącego tamtejszego Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich.

Na czteroetapową terapię proponowaną przez niemieckiego lekarza składa się rozmowa wstępna z kandydatem, po której następuje procedura uwolnienia organizmu od wszelkich substancji toksycznych (za pomocą rozmaitych środków medycyny niekonwencjonalnej, m.in. siarki), procedura uwolnienia go od urazów psychicznych i na koniec – procedura utwierdzenia pacjenta w przekonaniu, że jest już wolny od skłonności homoseksualnych.

Podstawową zaletą tej metody wydaje się jej nieinwazyjność (pacjentom nie grozi żadne niebezpieczeństwo, oczywiście pod warunkiem, że nie przedawkuje się podawanej im siarki). Pewien niepokój budzi natomiast jej prostota. Niektórzy obawiają się, że skoro dzięki uwolnieniu organizmu pacjenta od substancji toksycznych i urazów psychicznych można utwierdzić go w przekonaniu, że nie jest homoseksualistą, to być może w ten sam nieskomplikowany sposób można go będzie utwierdzić w każdym innym przekonaniu.

Wiadomo, że lekarze mają różne przekonania i niektórzy chętnie utwierdziliby w nich także swoich pacjentów. Dlatego łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której lekarz katolik uwalnia pacjenta od toksyn i urazów, aby zmienić nie tylko jego orientację seksualną, ale przy okazji również religijną.

Niemieckie środowiska homoseksualne są propozycjami katolickiego doktora zdumione i traktują je wyłącznie w kategoriach dowcipu. Gdyby jednak dowcip ten mu się udał, homoseksualistom i niekatolikom z pewnością nie będzie do śmiechu.

Polityka 25.2011 (2812) z dnia 14.06.2011; Felietony; s. 112
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną