Paweł Kowal, nowy prezes partii Polska Jest Najważniejsza, ze zrozumieniem o przejściu b. prezes Joanny Kluzik-Rostkowskiej do PO: „Partia to nie jest małżeństwo ani ojczyzna, gdzie rozpamiętuje się zdrady. W polityce lojalnym trzeba być wobec spraw i wyborców, a nie zajmować się sobą”.
Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO, w „Rzeczpospolitej” wychwala dawną posłankę lewicy Izabellę Sierakowską, którą Platforma poprze w wyborach: „Jedna pani Sierakowska jest bardziej potrzebna Lubelszczyźnie i Polsce niż łącznie kilku przedstawicieli PiS, którzy dzisiaj bezwiednie wykonują rozkazy prezesa Kaczyńskiego”.
Politolog Jarosław Flis w „Tygodniku Powszechnym” też o transferach: „Pewnie lepiej byłoby przed wyborami wzmocnić się kimś, kto jednoznacznie kojarzy się z sukcesem w zarządzaniu sprawami publicznymi, nie zaś tylko chciałby się znaleźć w »dobrym towarzystwie«. Brak takich transferów jest równie symptomatyczny jak to, że w partiach opozycyjnych nie bardzo można wskazać kogoś, kto takiej sprawności w zarządzaniu mógłby być ucieleśnieniem”.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w radiu TOK FM o ostatnich politycznych ruchach kadrowych: „To nie jest normalne, nie w tej skali. Bzdurą jest mówienie, że tak samo jest gdzie indziej. Za granicą znamy sporadyczne przypadki. A u nas ma to charakter epidemii”.
Głębsze wyznanie filozofa i historyka idei Marcina Króla: „Ja w ogóle dziwię się ludziom, że chcą być politykami. To tak niemądre zajęcie i tak śmiertelnie nudno jest siedzieć w Sejmie”.
Podczas posiedzenia Rady Gabinetowej politycy postanowili wesprzeć polskie zdrowe warzywa. Jak jednak pisze oburzony „Nasz Dziennik”, wszystko popsuł pan prezydent, tak oto zapraszając do konsumpcji: „Polskie ogórki możemy bezpiecznie jeść, proszę państwa, nawet polskie kiełki, panie premierze…, po czym dodał: ja na wszelki wypadek pomidorek”.