Archiwum Polityki

Wyścig po akry

Trwa nowy wyścig o Afrykę, tym razem o ziemię uprawną. Bo choć wielu jej mieszkańców głoduje, znajdują się tam miliony hektarów żyznych pól. Od lat kupują je lub dzierżawią pustynne państwa znad Zatoki Perskiej i gęsto zaludnione kraje Dalekiego Wschodu. Interesują się nimi także fundusze inwestycyjne, które tylko w 2009 r. przejęły tereny równe powierzchni Francji. Teraz, w miarę jak rosną ceny żywności, spekulują, że Afryka stanie się wielkim spichlerzem i zapleczem światowego przemysłu biopaliwowego.

Działalności funduszy, m.in. w Etiopii, Mozambiku i Tanzanii, przyjrzał się amerykański Oakland Institute. W ogłoszonym raporcie alarmuje, że przy przejmowaniu pól popełniane są stare afrykańskie grzechy: ziemia przekazywana jest za łapówki lub mgliste obietnice rozwoju okolicy, a w wielu miejscach pojawienie się inwestorów doprowadziło do degradacji środowiska i zmusiło do przeprowadzki – uwaga! – miliony drobnych rolników. Nic dziwnego, że raport głośno oprotestowały firmy inwestujące w Afryce.

Polityka 26.2011 (2813) z dnia 20.06.2011; Flesz. Świat; s. 11
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną