Małgorzata Napieralska pisze w imieniu SLD program dla kobiet, tyle że nie wiadomo, kiedy powstanie, jak będzie się nazywał i co zawierał. – Nie jest najważniejsze to, jak będzie się nazywał program, ale co w nim będzie. Ponownie z paniami spotkam się na Kongresie Kobiet we wrześniu, wtedy prace nad programem mogą ruszyć intensywniej – mówi żona szefa SLD. Jak na zakres problemów, które zdaniem Sojuszu trzeba rozwiązać, czasu na intensywne prace nad programem nie ma wiele.
A co najbardziej doskwiera Polkom? – Niewątpliwie wciąż największym problemem w Polsce jest brak sensownego wsparcia ze strony państwa dla kobiet z dziećmi. Państwo powinno umożliwić matkom spełnianie się w życiu prywatnym i zawodowym – odpowiada Małgorzata Napieralska. – Na przykład politycy powinni pomyśleć o szerokim programie pomagającym kobietom pogodzić macierzyństwo z pracą. Nie ma także propozycji spędzania czasu dla rodzin ubogich.
Trudno poznać konkretne rozwiązania, więc albo SLD ich nie ma, albo tak pilnie ich strzeże. Jeśli chodzi o Małgorzatę Napieralską, pewne jest tylko to, że będzie angażowała się w kampanię swojego męża, ale do czynnej polityki się nie wybiera i sama kandydować nie zamierza