Archiwum Polityki

Drgnęło w zębach

Ciekawe informacje ogłosił właśnie portal Dentysta.eu. Z badań tego portalu wynika, że prawie 4 mln Polaków nie myje zębów w ogóle, zaś 8 proc. tych, którzy myją, w ciągu ostatnich trzech lat zrezygnowało z zalecanego przez specjalistów trzyminutowego szczotkowania na rzecz nieprecyzyjnego jedno-, dwuminutowego. Obecnie 9 proc. Polaków szczotkuje zęby krócej niż minutę, a pełne trzy minuty na mycie zębów poświęca zaledwie 25 proc. Polaków, podczas gdy jeszcze trzy lata temu było to 33 proc.

Niepokoi to, że w trakcie mycia zębów Polacy są coraz częściej pochłonięci innymi czynnościami, co powoduje, że zęby są myte niedokładnie. Dentysta.eu podaje, że ponad 42 proc. Polaków myjąc zęby parzy kawę, przegląda pocztę, czyta gazetę lub chodzi po mieszkaniu ze szczoteczką w ustach, a 15 proc. Polaków pisze w tym czasie esemesy.

Czy to oznacza, że Polacy nie dbają o swoje zęby? Niekoniecznie. Badania pokazują bowiem, że chociaż Polacy coraz rzadziej myją zęby, to coraz częściej leczą je u dentysty. Ponad połowa Polaków odwiedza dentystę przynajmniej raz w roku i to, zdaniem portalu Dentysta.eu, nie tylko po to, aby wyleczyć chore zęby, ale także po to, aby „poprawić estetykę uśmiechu”.

Jak wiadomo, jakość uśmiechu była do niedawna piętą achillesową wielu Polaków. Nie dość, że sam uśmiech był zjawiskiem rzadkim (osoby uśmiechnięte traktowano podejrzliwie lub uznawano za niespełna rozumu), to odznaczał się niską estetyką, gdyż był niekompletny i wiało od niego pustką. Liczby przedstawione przez Dentystę.eu świadczą o tym, że obecnie Polak posługuje się uśmiechem częściej, w dodatku uśmiech Polaka nabiera pełni i zaczyna odznaczać się wysokimi walorami estetycznymi.

Jednym z powodów może być to, że dzięki poprawiającej się sytuacji życiowej Polakowi jest dziś bardziej do śmiechu niż kiedyś. Poza tym nie jest tajemnicą, że wielu Polaków jest zmuszanych do uśmiechu przez swoich pracodawców. Uśmiech jest ich podstawowym narzędziem pracy, co wymusza dbałość o jego estetykę.

Estetyczny uśmiech jest rzeczą dość kosztowną, na skutek czego rynek usług stomatologicznych w Polsce wart był w 2010 r. ponad 7,1 mld zł – o 1 mld więcej niż rok wcześniej. Jest to suma imponująca i ciesząca dentystów. Jest szansa, że jeśli nakłady Polaka na zęby nie zmniejszą się, to za kilkanaście lat będzie on dysponował podobną liczbą zębów co Niemiec czy Francuz i znacznie większą niż pogrążony w kryzysie Grek.

Niepokoją się tylko ekonomiści, wedle których nadmierna dbałość o estetykę uśmiechu może wkrótce wpędzić przeciętnego Polaka w takie koszty, że ten uśmiech skończy się wielkim płaczem.

Polityka 28.2011 (2815) z dnia 07.07.2011; Felietony; s. 86
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną