Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Pisarz Daniel Odija, nominowany do tegorocznej nagrody Nike, odpowiadając na pytanie „Gazety Wyborczej”, co jest ważniejsze: literatura czy polityka: „Polityka w ogóle nie jest ważna, a jednak potrafi zniszczyć życie. Literatura nie jest potrzebna do życia, a jednak stwarza byty. Dla mnie polityka to cyrk, który w ogóle mnie nie interesuje… Polityka to natrętna mucha, która zasługuje tylko na to, by trzasnąć ją w łeb książką”.

W „Rzeczpospolitej” poważna rozprawa o niezwykłej karierze słowa „zajebisty”. „Ciekawe, kiedy tak zaczną mówić politycy? – zastanawia się Piotr Kobalczyk. – Bo czy nie zajefajnie brzmiałoby, gdyby np. premier Donald Tusk użył sloganu »By żyło się zajebiście«? Na razie politycy publicznie nie mówią, że coś jest »zajebiste«. Ale już zdarza się im mówić »w polityce trzeba mieć jaja«, czyli trzeba być zdecydowanym, twardym”.

Europoseł Tomasz Poręba, szef sztabu wyborczego PiS, był w przeszłości zawodowym piłkarzem, dlatego nie ma zamiaru żartować z futbolowych pasji premiera, choć – jak wyznał w wywiadzie dla „Polski” – nie podoba mu się, że Tusk grywa czasami w godzinach pracy. Nie wyklucza, że kiedyś dojdzie do meczu PiS z PO i oczywiście obstawia zwycięstwo swej partii.

Czym się chwalą politycy? W czasie debaty poprzedzającej głosowanie nad absolutorium dla prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz radny z PiS wypomniał jej niedokończone inwestycje drogowe na Pradze. Pani prezydent ripostowała: „Nie chodzi tylko o to, żeby przez Pragę przejechać, ale by miło spędzić tam czas. Pragę znam dobrze. Po tej stronie Wisły mieszkam ponad 30 lat, a na Pradze Północ często odwiedzam ciocię”.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski, który niedawno połamał się we własnym domu, musi tłumaczyć się tabloidom: „Po prostu poślizgnąłem się, idąc po ciemku w kapciach.

Polityka 28.2011 (2815) z dnia 07.07.2011; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama