Oprócz informacji o szkodliwości palenia na paczkach papierosów pokażą się wkrótce szokujące zdjęcia m.in. palacza na stole sekcyjnym, na łożu śmieci i operowanego przez chirurgów. Tak Ministerstwo Zdrowia chce odstraszać od palenia papierosów. Nowe paczki mają pojawić się do 15 maja przyszłego roku. Zdaniem resortu drukowanie ostrzeżeń to jeden ze skuteczniejszych sposobów zniechęcania palaczy. Z badań, na które powołuje się ministerstwo, wynika, że 4 proc. palaczy skutecznie rzuca pod ich wpływem palenie, a następne 16–18 proc. próbuje zerwać z nałogiem.
Niestety, obecne ostrzeżenia, drukowane na papierosach od sześciu lat, straciły swoją moc rażenia – opatrzyły się, stając się elementem tła. Stąd pomysł, by wzmocnić przekaz obrazkami. Ostrzeżeń jest 14 rodzajów i wszystkie zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską. Podobne stosowane są już m.in. w Belgii, Portugalii, Rumunii i Francji, a także w krajach pozaeuropejskich, takich jak Australia czy Kanada.
Jednak, jak podkreśla Grażyna Sokołowska z Imperial Tobacco Polska, ostrzeżenia te nie są obowiązkowe w Unii Europejskiej i wprowadziło je niewiele państw. Jej zdaniem nie ma też dowodów na to, że znaki graficzne lepiej niż komunikaty tekstowe będą informować palaczy o ryzyku palenia papierosów. Natomiast operacja przepakowania będzie wielkim i kosztownym przedsięwzięciem logistycznym. Trzeba będzie zmienić 600 rodzajów pudełek papierosowych obecnych na polskim rynku. Koszty tej operacji, wraz z planowaną od nowego roku podwyżką akcyzy, doprowadzą do wzrostu cen papierosów o ok. 1 zł na paczce. – Tak duży wzrost cen to zachęta dla przemytu i nielegalnej produkcji – twierdzi Sokołowska i dodaje, że jeśli lukę na rynku wypełnią papierosy nielegalne, to straci na tym nie tylko zdrowie palaczy, ale i Skarb Państwa, którego roczne wpływy z tytułu podatku i akcyzy tytoniowej wynoszą ok. 20 mld zł.