Dzięki prawu, które weszło w życie od początku lipca, przedsiębiorca będący osobą fizyczną, wykonującą we własnym imieniu działalność gospodarczą, będzie miał możliwość przekształcenia swej firmy w spółkę kapitałową. – To bardzo dobry krok, bo pozwala dostosować formę prawną działalności do potrzeb i możliwości każdego przedsiębiorcy – uważa dr Konrad Osajda, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UW. Jednoosobową spółkę kapitałową łatwo rozbudować, pozyskać nowych wspólników, którzy wniosą dodatkowy kapitał. Spółka przejmie wszystkie prawa i obowiązki przedsiębiorstwa osoby fizycznej – ważne będą zawarte uprzednio umowy, uzyskane wcześniej koncesje, ulgi i zezwolenia. Po przekształceniu za powstałe wcześniej zobowiązania podatkowe będzie odpowiadała wyłącznie osoba fizyczna ze swojego majątku, za późniejsze zobowiązania podatkowe przekształcona spółka będzie odpowiadała tak jak każda inna spółka kapitałowa. Pracownicy firmy zyskają nowego pracodawcę – będzie nim spółka, ale treść umowy o pracę pozostanie taka sama.
Taka transformacja ogranicza odpowiedzialność finansową przedsiębiorcy. Wcześniej za zobowiązania firmy odpowiadał całym majątkiem osobistym. Po przekształceniu – tylko majątkiem wniesionym do spółki. Jednak żeby zabezpieczyć potencjalnych kontrahentów, przez trzy lata od przekształcenia za powstałe wcześniej zobowiązania właściciel nadal będzie odpowiadał całym swoim majątkiem osobistym, wraz ze spółką. Koszty przekształcenia przedsiębiorstwa są stosunkowo małe. Minimalny kapitał spółki z o.o. wynosi 5 tys. zł, do tego trzeba doliczyć opłaty związane z rejestracją spółki i zawarciem aktów notarialnych. Trudno powiedzieć, jakie konsekwencje przyniesie to przekształcenie, jeżeli chodzi o próbę uzyskania kredytu. – Z jednej strony spółka nie będzie miała żadnej negatywnej przeszłości kredytowej, z drugiej strony nie będzie miała historii działania, która mogłaby zachęcać do udzielenia jej kredytu – potwierdza dr Osajda.