Archiwum Polityki

Apel poległych

Uwolnienie Andrzeja Poczobuta z łap krwawego dyktatora Łukaszenki to tylko drobny sukces wolnej Europy. Przed nami zadanie o wiele trudniejsze: uwolnienie polskich poczobutów z paszczy reżimu Tuska. W porównaniu z Tuskiem Łukaszenka jest liberałem. Jeszcze nie ucichły słowa prezesa Kaczyńskiego, że PiS nie będzie prał polskich brudów na forum zagranicznym, jeszcze Zbigniew Ziobro nie zdążył w Parlamencie Europejskim rzucić Tuskowi w twarz oskarżeń o masowe zwalnianie z mediów niezależnych dziennikarzy i inne zbrodnie przeciw ludzkości, kiedy pięciu europosłów PiS wysmażyło list otwarty w obronie represjonowanych w Polsce.

Panowie Ziobro, Kurski, Piotrowski, Wojciechowski i Cymański zanieśli obszerny lament do Guya Verhofstadta, przewodniczącego Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Liberałowie i demokraci z PiS skarżą się, że w Polsce „doszło do wydarzeń godzących w niezależność środowiska dziennikarskiego (...) usuwania z oferty mediów publicznych wszystkich programów i autorów reprezentujących punkt widzenia odmienny od rządzącej obecnie koalicji (...) masowego usuwania z pracy z powodu poglądów. (...) Ludzie karani są za różnorakie przejawy krytyki wobec władz. (...) O 6 nad ranem wkroczyło sześciu uzbrojonych funkcjonariuszy służb specjalnych i dwóch policjantów. (...) Te oburzające sytuacje mają miejsce na progu przejęcia przez Polskę Prezydencji...”.

Znaczną część listu stanowi apel poległych programów oraz ich autorek(ów), który warto zacytować, zanim Jan Pietrzak nie odczyta go podczas uroczystej mszy w Warszawie:

Jacek Sobala, dyrektor Programu III Polskiego Radia;

Joanna Lichocka, Tomasz Sakiewicz, Rafał Ziemkiewicz, których programy zdjęto z anteny radiowej Trójki;

Jan Pospieszalski – „Warto rozmawiać” zdjęto z TVP 2;

Anita Gargas – „Misję specjalną” zdjęto z TVP 1;

Grzegorz Górny i Tomasz Terlikowski – „Wojnę światów” zdjęto z TVP 1,

Bronisław Wildstein – program zdjęto z TVP 1;

Rafał Ziemkiewicz – „Antysalon” zdjęto z TVP Info;

Wojciech Cejrowski – program zdjęto z TVP 2;

Jacek Karnowski – zwolniony szef serwisu informacyjnego TVP 1;

Joanna Lichocka – program „Polityka przy kawie” padł ofiarą represji;

Wojciech Reszczyński, wiceszef Informacyjnej Agencji Radiowej – zwolniony;

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, stracił program „Pod prasą” (TVP 1).

Do tego doliczyć trzeba „wiele osób o mniej znanych nazwiskach, których też objęły czystki”. Padli ofiarą represji! – mówią autorzy listu.

Po apelu poległych pora na refleksję. Lista ofiar pokazuje, jak wielka była ich obecność w mediach publicznych. Nawet jeżeli dodamy do tego, że zapraszali się wzajemnie do programów, że gościli przede wszystkim bliskich sobie komentatorów oraz polityków, a dla innych nie było miejsca, że cytowali miłe ich sercu gazety, to i tak będziemy mieli blade pojęcie o politycznym obliczu mediów publicznych w latach ich obecności. W odróżnieniu od telewizji i rozgłośni prywatnych, które na ogół zapraszają polityków i dziennikarzy różnych opcji, żeby skakali sobie do oczu, media publiczne nie były tak pluralistyczne, jak podejrzanego pochodzenia rozgłośnie i telewizje prywatne – Polsat, TVN, Radio TOK FM, Radio Zet, Radio PIN i inne.

Kiedy patrzymy na listę ofiar Tuska i spółki, nieuchronnie nasuwają się pytania: Jak ci nieszczęśnicy trafili do mediów publicznych? Czy spadli z Księżyca? Kto ich dobrał i zatrudnił? Na czyje przyszli miejsca? Jaki jest los ich poprzedników?

Być może Guy Verhofstadt oraz inni eurodeputowani nie wiedzą, że pięć lat temu, latem 2006 r., w sześć dni po tym, jak Krzysztof Czabański został prezesem Polskiego Radia IV RP, zwolnił czterech najważniejszych dyrektorów: Rafała Jurkowlańca z Jedynki, Witolda Laskowskiego z Trójki, Kamila Dąbrowę z Radia Bis i Ryszarda Hańczę, dyrektora Informacyjnej Agencji Radiowej. Na ich miejsce (podaję za miesięcznikiem „Press” z lipca 2006 r.) pojawili się od razu następcy: szefem Programu III został Krzysztof Skowroński, Radia Bis – Jacek Sobala, a IAR Maciej Łętowski. P.o. szefa Jedynki został Antoni Szybis. Tylko jeden ze zwolnionych dowiedział się o tym osobiście, pozostali byli na urlopach (lato!), więc dowiedzieli się przez telefon, a Kamil Dąbrowa na zwolnieniu lekarskim. Tylko jeden z odwołanych członków zarządu, Andrzej Siezieniewski, mógł się spodziewać pracy w Polskim Radiu. Dla pozostałych Krzysztof Czabański „miejsca nie widział”.

Nowi włodarze Polskiego Radia IV RP ruszyli do walki z „Ubekistanem”. Podobnie jak Bronisław Wildstein, osobiście wybrany na prezesa TVP przez premiera Kaczyńskiego (którego oczekiwania nie do końca spełnił), nowy wiceprezes Jerzy Targalski był przekonany, że media w Polsce „są jednym z gwarantów bezpieczeństwa i pozycji bezpieczniackich i agenturalnych elit”. Wildstein uważał, że należy wymienić wszystkich, ze strażnikami włącznie. Opinia o „Ubekistanie” była tym bardziej kompetentna, że zarówno Krzysztof Czabański, jak i Jerzy Targalski, zanim zaznaczyli się w opozycji, byli czynni w PRL i znali z bliska PZPR. Tym bardziej gorliwie czyścili Polskie Radio.

Nowy garnitur prezesów z energią przystąpił do czystki, usuwając „złogi gierkowsko-gomułkowskie”, a także tych, którzy urodzili się za wcześnie, pracowali za długo, dostali ordery od niewłaściwego prezydenta, awansowali u niewłaściwych szefów, byli przyjęci do pracy przez niesłuszne osoby. Łącznie z Polskiego Radia zwolniono 250 osób, zatrudniono 390. Ofiarą czystek padli wszyscy dyrektorzy oraz ich zastępcy, szefowie zespołów produkcyjnych, realizatorzy, a także znani radiowcy, m.in. Tadeusz Sznuk – laureat Diamentowego Mikrofonu, Roman Czejarek – twórca „Lata z Radiem”, Marek Niedźwiecki – twórca „Listy przebojów”, Leszek Nowak (korespondent w Moskwie, „Lato z radiem”), Maria Szabłowska, Krzysztof Grzesiowski, Małgorzata Słomkowska (Pani Małgosiu, pozdrawiam gorąco!), Wojciech Wójcik, Andrzej Żak (szef „Aktualności”), Małgorzata Kolińska-Dąbrowska, Witold Krzesiński, szefowie anten regionalnych, m.in. w Rzeszowie, Szczecinie, Łodzi i w Krakowie.

Opróżnione w ten sposób miejsca zajęły osoby budzące zaufanie ze względu na swój profesjonalizm i niezależność: Marcin Wolski, Jacek i Michał Karnowscy, Dorota Gawryluk, Tomasz Sakiewicz, Joanna Lichocka, Rafał Ziemkiewicz, Igor Zalewski, Jacek Sobala, Jan Pietrzak i znany z obiektywizmu felietonista Stanisław Michalkiewicz. To ich opłakują dziś liberałowie i demokraci.

Polityka 29.2011 (2816) z dnia 12.07.2011; Felietony; s. 91
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną