Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Od dawna nasi politycy nie wymyślili nowej metafory motoryzacyjnej. Tym bardziej docenić należy inwencję prof. Tomasza Nałęcza, doradcy prezydenta, który tłumaczył „Super Expressowi”: „Polskę można porównać do samochodu i wtedy rzeczywiście premier jest tą osobą, która operuje pedałem gazu. Ale bardzo ważną rolę odgrywa też prezydent, który jest odpowiedzialny za używanie hamulca”.

Dokąd premier piechotą chodzi? – zapytuje „Super Express” i odpowiada, że do swej rezydencji przy ulicy Parkowej. Niedawno warszawiacy mogli oglądać premiera z bliska w Alejach Ujazdowskich. „Tusk szedł sobie spokojnym krokiem, uśmiechnięty i zadowolony”.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz pytany przez dziennikarkę „Polski”, jak ocenia ostatnie transfery do PO: „Brat mojej świętej pamięci mamy powiedział mi w trakcie jej pogrzebu, żebym nigdy nie mówił źle o innych ludziach. I trzymam się tej reguły”.

Ciekawe rzeczy dzieją się w serialu „Świat według Kiepskich”. Streszczenie kolejnego odcinka w „Gazecie Telewizyjnej”: „U Kiepskich zjawia się tajny agent. Oznajmia, że ich okna wychodzą na okna lokalu, w którym ukrywa się wróg narodu polskiego”.

Sylwia Ługowska (23 lata), która podczas niedawnego kongresu młodzieżówki PiS siedziała obok prezesa Jarosława Kaczyńskiego, może wystartować w wyborach do Sejmu. Okrzyknięta przez tabloidy „Angeliną Jolie PiS”, wsławiła się wyszukanymi pochwałami szefa: „Jest stuprocentowym dżentelmenem. Szarmancki, bardzo kulturalny, w jego towarzystwie każda kobieta czuje się naprawdę wyjątkowo”.

Poznańscy policjanci wlepili mandaty członkom francuskiej grupy teatralnej, którzy podczas występu na festiwalu Malta rozebrali się do naga. Ewa Wójciak, szefowa Teatru Ósmego Dnia, w „Gazecie Wyborczej”: „Jeśli prowokacja, żart w sztuce będą w ten sposób ograniczane, to niedługo w Poznaniu będziemy mogli organizować tylko festiwale chórów katedralnych”.

Dariusz Kędziora, szef warszawskiego Muzeum Erotyki, w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”: „Osoby, które nas odwiedzają, to nie są złaknione sensacji oszołomy, które wrzasną »Świństwo!«. Polacy są teraz mniej pruderyjni niż w PRL-u dwadzieścia kilka lat temu. (...) Niedługo będziemy na podobnym etapie, na jakim obecnie znajdują się Niemcy czy Francja”.

Podróże kształcą także polityków, przekonuje znany globtroter Jacek Pałkiewicz, i przy okazji chwali się: „Wiem, co mówię, bo w podróżach towarzyszyło mi dwóch wysoko postawionych polityków. Ich nazwisk nie mogę podać, bo wiąże mnie dżentelmeńska umowa”.

Premier, który podpadł polskim hodowcom, zachwalając podczas jednej z zagranicznych podróży tamtejsze truskawki, tym razem promował i jadł truskawki kaszubskie przywiezione do Strasburga. Nie ma natomiast pewności, czy kaszubski owoc spożył przewodniczący Komisji Europejskiej Manuel Barroso. Na zdjęciu widać wprawdzie, że trzyma truskawkę w ręce, ale jak przekonuje „Fakt”, tylko pochwalił zapach i następnie odłożył ją na talerz. Co gazeta podsumowuje dramatycznym tytułem: „Nieudany debiut polskiej truskawki w Strasburgu”.

Z kolei w Brukseli ma się reklamować Mazowsze. Podczas pikniku rozdawane będą grillowane kiełbaski, kaszanki, ryby i warzywa. Obsługa wystąpi w strojach regionalnych. „To już obciach” – komentuje pomysł specjalista od marketingu Kamil Ciepienko. – Nasi brukselscy goście mogą nas postrzegać jako zacofanych”.

Nadchodzi czas patriotów! – informuje ogłoszenie rozwieszane ostatnio w różnych miejscach Warszawy. Na kartce znajduje się wizerunek wzorowego patrioty (walącego w werbel) i numer telefonu do Ligi Obrony Suwerenności.

W „Rzeczpospolitej” relacja z procesu, który Agora wytoczyła poecie Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi za wypowiedź dla „Gazety Polskiej” sugerującą, iż dziennikarze „Gazety Wyborczej” są „duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski”. Reprezentujący Agorę mec. Piotr Rogowski dociekał: „Czy mówił pan, że Stalin jest nieśmiertelny, że uczyni z Polski 17 republikę, czy krzyczał pan »Precz z papieżem, niech żyje Stalin?«. – Oceniłem bardzo surowo swoją młodość jako haniebną; zrozumiałem ją i wyciągnąłem właściwe wnioski – stwierdził Rymkiewicz”.

Pisarz Janusz Rudnicki, na emigracji od 1983 r., w „Tygodniku Powszechnym” tłumaczy, dlaczego nie interesuje go otaczająca nas codzienność: „Rzeczywistość ta ma płaski tyłek i polega mniej więcej na tym, że człowiek, jak się dorwie do koryta, to jak świnia. A ludzie to jak kłębowisko żmij. A starzy to łamią swoje ideały za młodu, a młodzi to złamią swoje ideały, jak będą starzy. Ja nie jestem, że się powtórzę, żelazkiem do prasowania oczywistości. I mało mnie obchodzi Polska w okresie jakiegoś tam przełomu”.

W zespole pieśni i tańca Mazowsze poważny kryzys. Jak donosi „Fakt”: „Widoczne jest zmęczenie, strach i utrata nadziei na lepsze jutro”. Artyści skonfliktowani z kierownictwem zapowiadają: „Nie cofniemy się przed niczym, walczymy o swoją godność i prawo do spokojnej pracy. Jesteśmy gotowi na strajk, nawet strajk głodowy”.

Polityka 29.2011 (2816) z dnia 12.07.2011; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną