Archiwum Polityki

Biedni cierpią, bogaci zapłacą

Ponad 46 mln Amerykanów (15,1 proc.) żyło w ubiegłym roku poniżej progu ubóstwa – najwięcej od 1959 r., kiedy Biuro ds. Cenzusu zaczęło prowadzić statystyki biedy. Tylko w 2010 r. popadło w nią 2,6 mln obywateli USA (6,7 proc.), a głównym powodem było oczywiście utrzymujące się bezrobocie – zatrudnienia nie miało w ubiegłym roku 48 mln Amerykanów. Wśród pracujących prawie wszystkie grupy odnotowały spadki dochodów, ale najbiedniejsi zbiednieli 10 razy bardziej niż najbogatsi.

Statystyki podano tydzień po ogłoszeniu przez Baracka Obamę planu zwalczania bezrobocia. Za pomocą ulg podatkowych, inwestycji publicznych i bezpośrednich subwencji dla stanów w kłopotach finansowych Biały Dom chce powstrzymać dalszy wzrost biedy i bezrobocia. Aby przełamać opór republikanów wobec nowych wydatków, w poniedziałek prezydent przedstawił równoległy plan opanowania deficytu budżetowego. Przewiduje on m.in. obłożenie najbogatszych Amerykanów tzw. podatkiem Buffetta – od nazwiska słynnego miliardera, który zgłosił w sierpniu gotowość płacenia wyższych danin.

Polityka 39.2011 (2826) z dnia 21.09.2011; Flesz. Świat; s. 13
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną