Triumfalne uwolnienie kaprala Gilada Szalita, witanego osobiście przez premiera Beniamina Netanjahu, przysłoniło wiadomość dotyczącą innego premiera. Otóż decyzją Knesetu państwo weźmie na siebie tylko połowę kosztów hospitalizacji 83-letniego Ariela „Arika” Szarona. Po ciężkim wylewie od stycznia 2006 r. przebywa w stanie śpiączki w telawiwskim szpitalu Szeba. Stan chorego jest stabilny, jednak rokowania lekarskie wskazują jednoznacznie, że nie ma szans na odzyskanie świadomości. Wolą rodziny jest podtrzymywany przy życiu. W Izraelu popadł właściwie w zapomnienie (niedawno Netanjahu popełnił nawet gafę publicznie wspominając o „świętej pamięci Ariku”), natomiast głośno było o dwóch jego synach, Giladzie i Omrim, oskarżonych o przyjęcie 4,5 mln dol. łapówki od szwajcarskiego biznesmena Martina Schlaffa w zamian za pomoc w uruchomieniu pływającego kasyna w Eilacie.