Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Politolog Wojciech Jabłoński po wyborze Leszka Millera na przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD: „Nie wiedziałem, że mówiąc o kończeniu, Miller miał na myśli wykończenie SLD. Sojusz wybrał podróżowanie starym fiatem 125p zamiast budowy nowego mercedesa. Ale jedno jest pewne: w tym fiaciku będzie panowała znakomita atmosfera”.

O nieoczekiwanym zwycięstwie kolegi wypowiedział się w „Fakcie” Józef Oleksy: „Aniołem Leszka Millera jest ogromne parcie do władzy. Dąży tylko do własnej pozycji. Usiłuje ją teraz zdobyć bon motami i wyrafinowanymi szyderstwami, ale to nie jest ogłoszenie programu dla lewicy i dla kraju”. Oleksy wyznał, że właśnie „głęboko rozważa”, czy nie oddać partyjnej legitymacji.

Grzegorz Napieralski, który po przegranych wyborach zobaczył wszystkie części „Gwiezdnych wojen”, teraz przerzucił się na lektury. „Ostatnio czytałem bardzo ciekawą książkę francuskiego autora dotyczącą kryzysu »Czy Zachód zbankrutuje?«” – pochwalił się w „Rzeczpospolitej”. „Może chodzi o książkę Jacquesa Attali »Zachód. 10 lat przed totalnym bankructwem«?” – próbuje odgadnąć redakcja.

Reporterzy „Faktu” wypatrzyli, iż europosłowie PiS Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro, zanim pojechali do pracy w Brukseli, spotkali się w domu Ziobry, a potem wsiedli do jednej taksówki. Co knują za plecami Kaczyńskiego? – docieka tabloid. „W partii aż huczy o »ziobrystach« żądnych władzy. Były minister sprawiedliwości unika deklaracji, ale nieoficjalnie posłowie PiS przyznają: to już wojna”.

Do frakcji ziobrystów przypisuje się europosła Tadeusza Cymańskiego, który w ubiegłym tygodniu musiał przepraszać kolegów za to, iż w wywiadzie mówił o „pachołkach” Kaczyńskiego i o tym, że w partii „poziom wazeliniarstwa doszedł do stanów ekstremalnych”. Jak jednak zdradził „Gazecie Wyborczej” anonimowy były polityk PiS: „Cymański i tak nie ma szans na ponowny wybór na europosła, więc Ziobro z Kurskim wyznaczyli mu rolę zagończyka. Ma się poświęcić i sprowokować Kaczyńskiego, by ten go wyrzucił”.

Marian Stala prorokuje w „Tygodniku Powszechnym”: „Powiadają komentatorzy, że zwycięstwo PO zapowiada czasy małej stabilizacji. Cóż, nie jest to wykluczone; ale też, przyglądając się moszczeniu zwycięskich i przegranych partii na sejmowej grzędzie, nie mogę nie odczuwać obawy, iż czekają nas raczej ciekawe czasy niż uspokojenie”.

Co to jest Konwent Seniorów? – zapytała Monika Olejnik Roberta Biedronia. Nowy poseł Ruchu Palikota odpowiedział, że to zebranie najstarszych w Sejmie posłów. (Odpowiedź prawidłowa: konwent stanowią marszałek, wicemarszałkowie oraz szefowie klubów parlamentarnych). Przypomnijmy: Biedroń ukończył politologię na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, a obecnie jest doktorantem Wydziału Nauk Politycznych Akademii Humanistycznej w Pułtusku.

Robert Szuchta, nauczyciel historii w warszawskim liceum, o świadomości historycznej dzisiejszej młodzieży: „Mylą pojęcie okupacji z zaborem, piszą o II wojnie światowej, że był to zabór niemiecki. Powstanie w getcie warszawskim było w 1864 roku. To są rzeczy w pracach maturalnych maturzystów, 19-latków. To się po prostu w głowie nie mieści”.

Socjolog prof. Janusz Czapiński w „Dużym Formacie” o uczniach modnych w pewnych kręgach wysokopłatnych międzynarodowych szkół: „Najpierw są odwożeni, potem, jak już zrobią prawo jazdy, sami się odwożą do tych enklaw: szkół, apartamentów, pól golfowych. Są izolowani geograficznie, społecznie i kulturowo. Prawdziwej Polski nie posmakują”.

Krystyna Janda w dodatku telewizyjnym „Rzeczpospolitej” o tym, jak „kiedy zaczynała się nowa Polska”, wyobrażali sobie z Andrzejem Wajdą dalsze losy bohaterów „Człowieka z marmuru” i „Człowieka z żelaza”: „Opowiedzielibyśmy o czasach, w których ludzie z inicjatywą zajmują się słabszymi i wykluczonymi, a nie dużą polityką czy porządkowaniem prawa. Gdyby została w nich potrzeba społecznego działania, pracowaliby w lokalnym środowisku. Birkut byłby na emeryturze i może zajmowałby się ogrodem, a Agnieszka prowadziłaby prywatny dom dziecka”.

Recenzentce „Naszego Dziennika” Temidzie Stankiewicz-Podhoreckiej zdecydowanie nie podobało się „Wyzwolenie” wystawione w warszawskim Teatrze Na Woli w przeddzień ostatnich wyborów. Odebrała spektakl jako agitację na rzecz PO i teraz proponuje ukarać winnych: „O tym, by ktoś z władz się tym zainteresował od strony prawnej, nie ma co marzyć, skoro teatr ten działa na rzecz owych władz. Ale jest przecież opozycja, może zatem warto przyjrzeć się sprawie”.

Wojciech Wencel w „Gazecie Polskiej” zwraca się z apelem do rodaków: „Po wyborach z pewnością wszyscy czujemy się zmęczeni. Musimy jednak nastawić się na długi marsz, bo nie ma już powrotu do III RP. – Moją ojczyzną jest Polska podziemna – mówiła Maria Fieldorf-Czarska, córka generała »Nila«. Dziś ta ojczyzna nas woła”.

Czasem ktoś jednak pochwali naszych polityków. Michał Probierz, trener ŁKS, w „Przeglądzie Sportowym”: „Dwa razy prowadziłem drużynę polityków w meczach charytatywnych. Poznałem ich jako ludzi otwartych, z darem komunikowania się. To zalety, jakie powinni mieć trenerzy”.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną