Po marcowym tsunami i trzęsieniu ziemi w Japonii liczba turystów spadła o ponad 60 proc. W niektórych hotelach wszystkie rezerwacje odwołano z dnia na dzień. Dlatego Japońska Agencja Turystyki – w ramach promocji – postanowiła zafundować przelot do Japonii 10 tys. szczęśliwców. Wszystko pod hasłem: przyjedź, zobacz, że jest bezpiecznie, i zachęć innych do odwiedzenia Japonii.
Wkrótce ruszy specjalna strona, na której będzie można przedstawić swoje plany wakacyjne i przekonać organizatorów, że to właśnie nam powinni opłacić przelot. Potem już tylko trzeba samemu zapłacić za hotel, wyżywienie i przejazdy. Problem w tym, że w japońskich miastach cena najtańszych hosteli dla backpackersów nie spada poniżej 30 euro za noc, w sieciowych hotelach płaci się najczęściej ok. 60 euro, skromny obiad waha się w granicach 10–15 euro, a koszt tygodniowego biletu na Shinkansen przekracza 300 euro. Trochę drogo.