To jeszcze odległa kwestia. Na razie mamy rezolucję oenzetowskiej Rady Praw Człowieka. Chiny i Rosja sprzeciwiały się jej (podobnie jak zablokowały uchwałę Rady Bezpieczeństwa w sprawie Syrii), ale tu nie ma weta i rezolucja przeszła zdecydowaną większością głosów. Za były kraje arabskie, europejskie i USA. W ostrych słowach potępiono stosowanie przemocy i tortur przez rząd prezydenta Baszara Asada. Według Rady w Syrii zginęło już co najmniej 4 tys. ludzi, w tym ponad 300 nieletnich. Rezolucja wzywa do ukarania funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa odpowiedzialnych za te zbrodnie i do porzucenia polityki konfrontacji z częścią własnego społeczeństwa. Ale jeszcze nie do postawienia reżimu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (ICC).
Jednak opozycja syryjska może być zadowolona. W listopadzie w Stambule powstała Syryjska Rada Narodowa wzorowana na radzie grupującej przeciwników reżimu Kadafiego. To zapewne z jej szeregów wyłonią się prędzej czy później nowe władze Syrii po upadku Asada. Rada ma kwaterę w Paryżu i silne wsparcie Francji. Wyróżnia się w niej rzeczniczka Bassma Kodmani, świetnie wykształcona politolog z dużym dorobkiem naukowym, płynnie mówiąca po francusku i angielsku. Z Syrii emigrowała z rodzicami w 1968 r. z przyczyn politycznych. Założyła Arabską Inicjatywę na rzecz Reform, skupiającą ośrodki akademickie z krajów arabskich i zachodnich zajmujące się demokratyczną transformacją. Ma zadatki na prezydenta nowej Syrii.