Wszystko w tej sprawie jest tajne łamane przez poufne. Irańska państwowa telewizja pokazała „przechwycony elektronicznie” amerykański samolot bezzałogowy RQ-170, typu latające skrzydło, zwany Bestią z Kandaharu (bo tam po raz pierwszy w amerykańskiej bazie został sfotografowany, a wcześniej armia długo zaprzeczała, że w ogóle istnieje). Według gen. Amira Aliego Hadzizadeha, występującego w telewizji, to wielki sukces w wojnie elektronicznej z Ameryką: Irańczycy złapali ten supersamolot w cyberpułapkę. Na zdjęciach widać, że mało ucierpiał przy lądowaniu, co budzi wątpliwości, czy to rzeczywiście oryginał, czy propagandowa makieta. Z kolei CIA, po długich wahaniach, potwierdziła, że istotnie straciła samolot wywiadowczy w Iranie, ale że to teraz „kupa złomu”, mało przydatna do rozpracowania przez Irańczyków. Z innych przecieków wynika, że RQ-170 prowadził obserwacje dotyczące irańskiego tajnego programu jądrowego.