Śmierć 69-letniego Kim Dzong Ila, otoczonego bałwochwalczym kultem dyktatora Korei Płn., kraju, w którym mimo chronicznego głodu władze podejmują agresywny program zbrojeń nuklearnych, otwiera pole spekulacjom. Kim będzie nowy Kim? Na ile będzie samodzielny? Czy koreański beton zacznie kruszeć? Sąsiedzi, zwłaszcza Korea Południowa i Japonia, boją się napięć lub jakiejś awantury związanej z sukcesją po zmarłym i liczą, że Chiny, niezainteresowane przecież chaosem na półwyspie, skłonią nieprzewidywalne władze do umiarkowania i negocjacji w sprawie zaniechania programu nuklearnego.
Polityka
52.2011
(2839) z dnia 21.12.2011;
Flesz. Świat 2011;
s. 17