Koniec apatii – wybory do Dumy odbyły się pod znakiem prymitywnych fałszerstw i pierwszy raz od 12 lat Rosja powiedziała „nie” stabilizacji à la Władimir Putin. Przez Moskwę i inne miasta Federacji przetoczyły się tysięczne manifestacje, a na koniec roku poparcie dla premiera Putina spadło do marnych 51 proc., gdy jeszcze w styczniu sięgało niemal 70. Idzie nowe czy wraca stare?
Polityka
52.2011
(2839) z dnia 21.12.2011;
Flesz. Świat 2011;
s. 17