Archiwum Polityki

Miedziane czoło Fabry

Carlos Fabra mierzy 25 m i waży 20 t. Miedziany posąg nie jest jeszcze skończony, a już budzi oburzenie w całej Hiszpanii: miejscowy polityk kazał go wznieść na swoją chwałę tuż przed wjazdem na nieczynne lotnisko. Fabra był przez 16 lat prezydentem Castellón we wspólnocie autonomicznej Walencji. Niepokazujący się publicznie bez charakterystycznych czarnych okularów (pod którymi skrywa brak oka, wybitego w dzieciństwie przez brata), podał się do dymisji w czerwcu zeszłego roku. Oskarżany był o łapówkarstwo i pranie brudnych pieniędzy za pomocą słynnej hiszpańskiej loterii bożonarodzeniowej. Budowa lotniska pochłonęła 150 mln euro, mimo że obiekt nie posiadał odpowiednich pozwoleń, w tym licencji, która zezwalałaby na przyjmowanie samolotów. Zarządzające nim państwowe przedsiębiorstwo, w którego władzach zasiadał Fabra, wydało dodatkowe 30 mln euro na promocję niedziałającego obiektu, m.in. umieszczając swoje logo na koszulkach piłkarzy Villarreal. W porównaniu z lotniskiem pomnik wyszedł tanio: 300 tys. euro. Walencja ma największe długi ze wszystkich regionów: sam tylko Deutsche Bank jest jej wierzycielem na 123 mln euro.

Polityka 03.2012 (2842) z dnia 18.01.2012; Flesz. Świat; s. 11
Reklama
Reklama