Pokazywana od kilku tygodni maska z wąsami, którą wykorzystują aktywiści z ruchu Anonymous, wzięła swój początek od Guya Fawkesa, XVII-wiecznego angielskiego rebelianta, który zorganizował spisek prochowy i chciał wysadzić w powietrze parlament. Akcja jednak się nie powiodła i Fawkesa powieszono. Ale pamięć o nim przetrwała. W każdą rocznicę nieudanego zamachu Brytyjczycy hucznie świętują, a przy okazji kolejnych wyborów żartują, że trzeba głosować na Guya Fawkesa, bo to jedyny człowiek, który wszedł do parlamentu z uczciwymi zamiarami.
Maski używał też bohater powstałego w latach 80. komiksu „V jak Vendetta” Alana Moore’a i Davida Lloyda, przeniesionego (pod tym samym tytułem) kilka lat temu na ekrany przez braci Wachowskich. Wielka Brytania jest tam jednym z nielicznych ocalałych z postnuklearnej katastrofy krajów, przekształcono ją jednak w państwo rządzone przez totalitarny system. A jedynym człowiekiem, który stawia opór i walczy o wolność, jest ukrywający się pod maską V.