Marek Poznański z klubu Ruch Palikota zamierza przedstawić posłom z zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy swoje przemyślenia i badania na temat kwietniowej tragedii. – Chciałbym na najbliższym posiedzeniu zespołu zaproponować prezentację multimedialną ze zdjęciami ze Smoleńska i moimi wnioskami – mówi Poznański. Poseł z klubu Janusza Palikota jest jedynym spoza PiS i Solidarnej Polski, który dołączył do zespołu. Antoni Macierewicz twierdzi dziś, że nie ma dla niego miejsca i o posiedzeniach zespołu go nie informuje. Palikot zażądał więc od marszałek Sejmu likwidacji zespołu. Poznański zdziwiony postawą szefa zespołu smoleńskiego opowiada, jak się w nim znalazł: – Przed ostatnimi świętami spotkałem w Sejmie Antoniego Macierewicza i powiedziałem, że chciałbym dołączyć do jego zespołu. Zgodził się i obiecał, że prześle mi regulamin. Dokument nie docierał, więc poseł poszedł do urzędniczki Kancelarii Sejmu koordynującej prace zespołów parlamentarnych i oficjalnie dopisał się do składu zespołu.
Poznański, rocznik 1984, jest z wykształcenia archeologiem, doktorantem Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Był w grupie 10 archeologów wysłanych przez rząd do Smoleńska w październiku 2010 r. Prace – jak podkreśla Poznański – miały charakter apolityczny. Ich zadaniem była dokumentacja znalezisk. Protokół z wyjazdu zawiera ponad sto kart. – Niestety, nie było możliwości i okazji do pokazania szerszemu gronu wyników naszej pracy, chciałbym podzielić się wiedzą z zespołem – mówi poseł archeolog. Czy wierzy, że przekona posłów i samego Antoniego Macierewicza? – Nie mam złudzeń, ale dysponując pewną wiedzą, nie mam prawa siedzieć bezczynnie i pozwalać na fałszowanie faktów – odpowiada. Za swój największy zawodowy sukces uznaje dotąd odkrycie dwa lata temu infrastruktury (pomostów i grobli) w legendarnych Grodach Czerwieńskich metodą archeologii lotniczej. Poznański jest licencjonowanym pilotem paralotni.