Archiwum Polityki

Do rakiet!

Wygrywając prestiżowy turniej w Miami, Agnieszka Radwańska stała się najsłynniejszą dziś (a może i w ogóle) polską sportsmenką, bo tenis jest dyscypliną niezmiernie popularną, masowo uprawianą i oglądaną na całym świecie. Słychać w polskim języku, że uprawianie sportu to raczej domena mężczyzn (mamy „sportowca”, a dla kobiet musimy szukać słownikowej hybrydy), ale honoru i sławy polskiego sportu bronią dziś kobiety: Justyna Kowalczyk i Agnieszka Radwańska. Sukcesy obu pań są systemowym ekscesem, przypadkiem indywidualnych karier, nijak nieosadzonych w państwowych programach szkoleń i selekcji. Czy znajdą naśladowczynie?

Oba sporty, tenis i biegi narciarskie, dają się uprawiać w miarę powszechnie (w odróżnieniu np. od skoków narciarskich), ale osiągnięcie w nich światowego poziomu wymaga niesłychanych wyrzeczeń i sporo sprzyjających okoliczności. Jednak im więcej młodych ludzi uprawia sport, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś kiedyś zawędruje do czołówki światowej. Polecamy zwłaszcza tenis, bo, jak się okazuje, my Słowianie (Słowianki?) mamy do tego sportu jakieś szczególne predyspozycje: w aktualnej czołówce rankingu światowego (Azarenka, Szarapowa, Kwitowa, Radwańska, Stosur i Woźniacka) są wyłącznie panie z naszego szczepu (nawet Australijka Stosur ma polskie pochodzenie). Zatem: dziewczyny, do rakiet!

Polityka 14.2012 (2853) z dnia 04.04.2012; Flesz. Kraj; s. 6
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną